Agnieszka Woźniak-Starak nie boi się demonstrować swoich poglądów i zdarza jej się robić to na antenie "Dzień dobry TVN". Nie jest tajemnicą, że ekologia i los zwierząt to tematy, które są jej bardzo bliskie. Kilka miesięcy temu ostro skrytykowała Julię Wieniawę, która z dumą prezentowała nowego psa. Pupil aktorki to tzw. cavapoo, czyli hybryda cavaliera i pudla, która nie jest uznawana za rasę przez Związek Kynologiczny w Polsce. Oznacza to, że nie można kupić go legalnie, a szczeniak pochodzi z pseudohodowli.
Agnieszka Woźniak-Starak chcąc jeszcze bardziej dbać o naszą planetę zdecydowała się na elektryczny samochód. Dziennikarka wybrała luksusową Teslę, która dopiero od niespełna roku jest dostępna w naszym kraju. Niestety, dziennikarka nie nacieszyła się długo swoim nowym autkiem, bo uczestniczyła w dość groźnie wyglądającym wypadku drogowym. Woźniak-Starak w swojej relacji wyznała, że znajomi odradzali jej kupno Tesli, która nie ma swojego serwisu w Polsce. Wierzyła, że nic poważnego się nie stanie.
- […] A potem się stało. Dokładnie 14 grudnia, pewna zresztą bardzo miła pani, wyjechała z ulicy podporządkowanej, rozbijając mi tak mniej więcej połowę samochodu – wyznaje Agnieszka.
Dziennikarka odradza też swoim fanom zakup Tesli. Jej samochód do dziś stoi niesprawny w garażu, bo Agnieszka ma poważny problem ze ściągnięciem do kraju części zamiennych.
Polecany artykuł: