Wczoraj w całej Polsce wszyscy odwiedzaliśmy groby naszych bliskich. Rodzina Piotra Woźniaka-Staraka – jego rodzice Anna (68 l.) i Jerzy Starakowie (71 l.) oraz żona Agnieszka nie wyobrażali sobie, aby nie pojawić się w tym dniu przy grobie tragicznie zmarłego producenta. Zaprosili też najbliższą rodzinę i przyjaciół.
Już od rana w ogrodzie trwały przygotowania. Część gości przyjechała dzień wcześniej samochodami, reszta doleciała dzień później helikopterami. Przed grobem rozstawiono kilkanaście krzeseł i kwiaty. W południe wszystko było już gotowe.
Przy grobie czuwali przez najbliższą godzinę, trzymali się za ręce, przytulali i wspominali. Potem zniknęli za drzwiami domostwa.
Piotr Woźniak-Starak 18 sierpnia zaginął na jeziorze Kisajno po nocnym rajdzie motorówką. Poszukiwania jego ciała trwały aż pięć dni. 30 sierpnia pochowano go na terenie rodzinnej posiadłości na Mazurach. Niestety, nie kończą się kontrowersje związane z tym pochówkiem. Wójt Giżycka i sanepid w ostatnich tygodniach sprawdzali, czy grób producenta spełnia wymogi prawne. Sprawa może trafić nawet do prokuratury.