Agnieszka Woźniak-Starak nie zdradza zbyt wielu szczegółów ze swojego życia prywatnego. Niewiele osób wie, że gwiazda przez lata cierpiała w milczeniu. Musiała walczyć z ogromnym bólem fizycznym. Wszystko się jednak zmieniło po traumatycznym wydarzeniu, jakiego doświadczyła.
POLECAMY: Woźniak-Starak przyznała, jak czuje się bez dziecka. Reaguje na wpis Kwaśniewskiej
Długo walczyła z bólem
Na co dzień wydaje się, że Agnieszka to piękna kobieta, która jest w świetnej formie. Zawsze dbająca o siebie. Okazuje się, że czasami pod maską uśmiechu skrywała poważne dolegliwości bólowe, o których nie mówiła głośno.
- Ja mam taką osobistą refleksję. Sama na sobie poczułam, jak wiele zależy od tego, co siedzi w naszej głowie. Kiedyś miałam dużo dolegliwości bólowych. Kręgosłup, różne rzeczy. Miałam złamaną rękę, która bolała mnie po operacji. Różne rzeczy się działy - mówiła gwiazda na antenie Newonce Radio.
Jej stan zdrowia nagle jednak się polepszył. Co ciekawe nastąpiło to, po bardzo dramatycznych chwilach w jej życiu. Trauma, którą przeżyła, spowodowała zaskakującą reakcję organizmu.
Trauma wyleczyła ją z bólu
Do dziś wszyscy pamiętają dramat, który trzy lata temu rozegrał się na jeziorze Kisajno w okolicach Giżycka. To właśnie tam śmierć poniósł jej mąż Piotr Woźniak-Starak. Nocą płynął swoją motorówką, z której wypadł podczas wykonywania niebezpiecznego manewru. Jego ciała poszukiwano przez pięć dni. W tym czasie cała rodzina przechodziła istny horror. Śmierć męża zdruzgotała Agnieszkę. Okazało się jednak, że to dramatyczne wydarzenie przyczyniło się do zmian w jej organizmie.
- Pod wpływem bardzo silnych przeżyć emocjonalnych, bardzo silnego wydarzenia w moim życiu, moje ciało się zresetowało. Nagle przestałam mieć te dolegliwości, wszystko przestało mnie boleć. Jestem przekonana, że wychodziło to gdzieś z głowy. Głowa ma ogromny wpływ na nasze ciało - wyjaśniła Woźniak-Starak.