To, co usłyszała Agnieszka Woźniak-Starak, zwala z nóg
Agnieszka Woźniak-Starak ma za sobą wiele bolesnych doświadczeń. Lata temu gwiazda TVN poroniła, później zmarł jej mąż - Piotr Woźniak-Starak, który był wielką miłością dziennikarki. Po jego śmierci Agnieszka Woźniak-Starak skupia się przede wszystkim na pracy. Razem z Ewą Drzyzgą zyskały wielką sympatię widzów TVN, prowadząc popularną śniadaniówkę. Ostatnio tuż przed nagraniem programu, dziennikarka usłyszała coś, co mogło zwalić z nóg. "Dziś rano miałyśmy z Ewą DDTVN. Przyjeżdżam do pracy, patrzę, a pod samym wejściem do budynku jest miejsce - to się nie zdarza, nie muszę jechać na parking, szczęściara! Dwa kroki i jestem w windzie do studia. Pięć minut przed wejściem na antenę podchodzi jeden z chłopaków pracujących na planie i mówi - Agnieszka… jest taka sprawa, przed chwilą ze śmieciarki, która jechała Hożą wypadł kosz i spadł na twój samochód…" - relacjonowała na Instagramie Agnieszka Wożniak-Starak.
Agnieszka Woźniak-Starak: "Wracam na Mazury"
Sytuacja zdecydowanie nie do pozazdroszczenia. Na szczęście chwilę później nadeszła dobra wiadomość. "Nie wierzę. Po pierwsze, samochód nie jest mój, pożyczyłam. Niedobrze. Bardzo niedobrze. Po drugie, zaraz wchodzimy na żywo, co robić? Rzucić wszystko i gonić śmieciarkę czy ogarnąć program i niczym Scarlett O’Hara pomyśleć o tym jutro?? Albo przynajmniej później. I dlaczego nie pojechałam na ten cholerny parking!? Na szczęście okazało się, że kosz spadł obok..." - zdradziła Agnieszka Woźniak-Starak, która zdobyła się także na zaskakującą deklarację. "Stresujące to życie w mieście, wracam na Mazury" - napisała. Ciekawe, czy naprawdę ma takie plany, czy napisała to pod wpływem emocji...
W naszej galerii prezentujemy, jak ubiera się Agnieszka Woźniak-Starak. Co za styl!