Małżeństwo Agnieszki i Kamila z 7. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" początkowo zdawało się układać. Para spędzała razem większość czasu. Chętnie wychodzili na imprezy lub urządzali domówki. Przyjaciele Kamila polubili Agnieszkę i kobieta w końcu czuła, że została przez nich zaakceptowana. Mimo to, widzowie podejrzewali, że małżeństwo tej dwójki nie przetrwa. W finale programu Kamil i Agnieszka powiedzieli, że że chcą kontynuować relację. Niestety, wkrótce wszystko się zmieniło i stacja TVN poinformowała, że mężczyzna wyprowadził się z mieszkania. Swojej żonie powiedział, że nic do niej nie czuje i chciałby się rozstać. Wydał również oświadczenie, w którym zdradził nieco więcej na ten temat.
Agnieszka wyprowadziła się z Włocławka i wróciła do Białegostoku. Jej mieszkanie jest już prawie urządzone. W rozmowie z "Co za tydzień" kobieta zdradziła, że nie wszystko poszło po jej myśli. Nie wróciła już do swojej poprzedniej pracy:
- Nie wróciłam do starej pracy. Moja szefowa nie do końca fair się zachowała. Przed kamerami mówiła co innego. Przejście z jednego oddziału do drugiego musiałam sobie sama załatwić, a wracając do Białegostoku, wiedziałam, że nie chcę wrócić do tego samego oddziału - powiedziała.
Uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" podjęła decyzję o zmianie pracy. Jak przyznała, wyszło jej to na dobre:
- Teraz pracuję gdzie indziej, też w bankowości. Wyszło mi to na dobre, bo więcej zarabiam, robię zupełnie inne rzeczy, rozwijam się, a nie stoję w miejscu tak jak wcześniej - dodała.