Jarosław Jakimowicz słynie z bardzo kontrowersyjnych i oburzających wypowiedzi i niejednokrotnie rzucał bluzgami na wizji. Prowadzący programu "W kontrze" nie ukrywa swojej niechęci do społeczności LGBT+, a jego wypowiedzi, które jej dotyczą, często są wręcz skandaliczne. Na tym tle Jarosław Jakimowicz poróżnił się z Moniką Goździalską, z którą znają się z programu "Big Brother".
Modelka wspiera społeczność LGBT+ i nie ukrywa, że jest to dla niej bardzo ważna sprawa. Córka Moniki - Natalia jest lesbijką. Po krytycznych wypowiedziach starła się z Jakimowiczem. Otwarcie przyznaje, że ich relacja jest bardzo zła.
- Ja wspominam tę relację bardzo źle. Ten pokaz z tym piórkiem, to ja wymyśliłam, bardzo dawno temu. Później z Jarkiem było w miarę, później jak wyszło to LGBT i on cisną na to LGBT, to ja bardzo kulturalnie powiedziałam kilka przykrych słów na niego - wyznaje Goździalska w rozmowie z Jastrzabpost.
Monika opowiedziała też o tym, jak została zaatakowana przez Jakimowicza na siłowni. Prezenter był wobec niej agresywny.
- Później Jarek na siłowni mnie zaatakował słownie i było w nim bardzo dużo agresji w stosunku do mnie. Ja mu generalnie powiedziałam, żeby s******ał, żeby poszedł i dał mi spokój. Więc mu pocisnęłam w internecie... Teraz, jak on znowu wyrwał te flagi, dyskutował na temat tych flag na budynkach w Polsce stwierdzam, że jest żenujący i brak mu siódmej klepki. Jest obumarłym rycerzem z Młodych Wilków - mówi Goździalska.
Na koniec odpowiedziała też na pytanie, co by powiedziała Jarkowi, gdyby spotkali się twarzą w twarz.
- Jarek, tak się nie wolno zachowywać. Bóg Cię ukaże - odpowiedziała modelka.