Michał Czernecki padł ofiarą pedofila podczas obozu harcerskiego. - To był rok 1990. Miałem dwanaście lat i pojechałem na spływ czółnami rzeką Wartą, który sam w sobie był wspaniałą i niezapomnianą przygodą. Jednym z wychowawców i jednocześnie kierownikiem obozu był Roman. Od początku jakoś mnie sobie upodobał. Pamiętam, że pierwszego dnia przyjechaliśmy, rozłożyliśmy obóz i pobiegliśmy wszyscy wykąpać się w Warcie. Pływaliśmy, a on nagle przyszedł i wydał komendę, że teraz wszyscy ściągamy kąpielówki. Nie, że poważny rozkaz, tylko tak bardziej dla zgrywy, takie wyzwanie. No i chłopaki to zrobili" - wyjawił w swojej książce aktor.
Był jedynym, który nie zdjął majtek, przez co czekała go kara. - Kiedy i ja chciałem wyjść z wody, Roman zaczął odpychać mnie od burty pagajem, niby dla zabawy. (...) Ostatecznie przestał to robić i wciągnięto mnie do tej łodzi, ale było to bardzo nieprzyjemne i dziwne uczucie" - zdradził.
Jednak najgorsze było dopiero przed nim. - Pewnego wieczoru wziął mnie na wieczorny spacer. Wydawało mi się, że to fajne i zupełnie naturalne. Pamiętam, że szliśmy jakąś wąską drogą i on nagle zaczął mówić o masturbacji. Zapytał, czy to robię i zapewnił, że to jest zupełnie normalne i że na przykład w wojsku jest tak, że mężczyźni robią to w grupach, w swojej obecności i to jest taki męski rytuał. I nagle Roman zapytał: "A ty sprawdzałeś, czy z tobą tam jest wszystko OK? Czy ja mogę sprawdzić?", po czym włożył mi rękę w majtki i mnie dotknął. Tak po prostu" - pisze aktor
Innym razem Michał Czernecki razem z kolegą zostali pozostawieni późnym wieczorem na środku pola. Gdy wrócili nad ranem do obozu, wychowawca-pedofil kazał im nago czołgać się po trawie.
- Kazał nam się rozebrać do naga. Ale myślę, że ponieważ było nas dwóch i prawie świtało, nie miał odwagi nas wykorzystać seksualnie. Postawił na sadyzm, który być może też go jakoś kręcił. Kazał nam czołgać się nago w bardzo ostrej, wysokiej trawie - wyjawił Michał Czernecki.