Spektakl "Klątwa" wystawiany w Teatrze Powszechnym w Warszawie na początku 2017 roku wywołał oburzenie w środowisku katolickim. Wszystko przez jedną ze scen przedstawienia, w której to aktorka sumulowała seks oralny z figurą papieża Jana Pawła II. O "Klątwie" zrobiło się głośno po wizycie posła PiS Dominika Tarczyńskiego w studiu TVP Info. Polityk zadeklarował, że złoży zamówienie do prokuratury ws. obrazy uczuć religijnych. Od tego czasu pod Teatrem Powszechnym zaczęły się regularne manifestacje osób, które poczuły się urażone. Wejście na spektakl było utrudnione, a środki bezpieczeństwa zwiększone do maksimum. Ponad pół roku od tych wydarzeń głos w sprawie zabrała Julia Wyszyńska, aktorka, która w "Klątwie" odegrała scenę seksu oralnego z figurą Jana Pawła II. Kobieta opowiedziała historię tamtych wydarzeń ze swojej perspektywy. Wspomniała również, że od czasu nagłośnienia sprawy spotyka się z szykanami ze strony środowiska prawicowego.
Aktorka "Klątwy" boi się o swoje życie
Julia Wyszyńska w rozmowie dla "Dużego Formatu" stwierdziła, że "TVP pokazując fragment sceny zręcznie ją zmanipulowała, całą uwagę przekierowując na seks. Z opisu TVP wynika, że to papież jest tutaj ofiarą - molestowany przez rozpustną kobietę. Jeśli ktoś nie widział spektaklu i bazuje tylko na informacjach podanych przez prorządowe media, nie dziwię się, że jest oburzony".
Aktorka dodała, że z powodu lawiny hejtu jaka na nią spadła, zaczęła mieć stany lękowe. Pod swoim adresem słyszała określenia takie jak "lacho**g", "obcią**a", "dzi**a".
- Dostaliśmy wyraźny przekaz - nie wolno krytykować Kościoła. Pamiętam taki tekst: "Życzę ci raka. Najlepiej złośliwego". Zdałam sobie sprawę, że ludzie wysyłają w moim kierunku strasznie złą energię. Uruchomiły się we mnie stany lękowe. (...) Za każdym razem boję się, że ktoś do mnie strzeli - twierdzi aktorka.
Bosacka i Wellman ugotują kolację za 80 tys. zł!