Emilia Komarnicka-Klynstra to aktorka znana między innymi z "Na dobre i na złe". Wcielanie się w liczne role teatralne czy filmowe to jednak nie jedyne zajęcia gwiazdy. Wraz z mężem Redbadem Klynstrą, również aktorem i dyrektorem Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie, wychowuje dwóch synów. Para wzięła ślub w 2017 roku, a rok później na świat przyszedł Kosma. W 2020 roku urodził się Tymoteusz, z którym właśnie opublikowała intymne zdjęcie na Instagramie. Treści, które pokazuje tam Emilia Komarnicka-Klynstra poświęcone są głównie macierzyństwu i rodzinnemu życiu. Tym razem żona Redbada zaprezentowała biżuterię stworzoną... z mleka z własnej piersi!
ZOBACZ: Najpierw był w "Big Brotherze", teraz wystąpi w "The Voice". Co za głos!
Aktorka "Na dobre i na złe" ma biżuterię z własnym mlekiem
- Biżuterii, którą nosze na co dzień nie zakładam po to, by się ozdabiać, wszystko, co mam, ma dla mnie charakter znaczeniowy - zaczęła wpis Emilia. - To, co widzisz na zdjęciu, to jest biżuteria, stworzona z mleka, którym karmię Tymoteusza. Tak, z mleka! - wyznała, co może być zaskoczeniem dla wielu. Tego chyba nikt się nie spodziewał. Komarnicka-Klynstra zdradziła, że nie miała wcześniej pojęcia o takiej biżuterii. Sprezentowała jej to jedna z firm, a pomysł przypadł gwieździe do gustu:
NIE PRZEGAP: Film TVP "Agonia" nominowany do międzynarodowego festiwalu. To nie pierwsze wyróżnienie dla tego dokumentu
- O tym, jak wielkie znaczenie ma dla mnie karmienie, pisałam już wielokrotnie i pamiętam, jak przeżywałam moment, kiedy po raz ostatni karmiłam Kosmusia (...) Ja nie jestem taka znowu strasznie sentymentalna, ale ta forma upamiętnienia tego niezwykłego połączenia z dzieckiem, które jest przecież skończone, wydała mi się pomysłem genialnym - pisze aktorka "Na dobre i na złe".
Komarnicka-Klynstra nosi też włosy synów
Mleko to nie wszystko, biżuterię mają wzbogacać kosmki włosów chłopców: - Ten pierścionek powstał z mleka, którym karmię Tymoteusza, ale dodatkowo jest wzbogacony o kosmyki włosków obu chłopaków. Dziś założyłam go po raz pierwszy, ale mam poczucie, że będzie dla mnie niesamowitą pamiątką i wsparciem. Takim "portalem" do tych wspólnych chwil - czytamy.
Co o tym sądzicie?