Aktorzy zapomnieli o koleżance. Szmigiel-Pawłowska już nie zagra...

2013-09-30 22:03

Na cmentarzu na warszawskim Wawrzyszewie pożegnano 30 września Teresę Szmigiel-Pawłowską (+84 l.), znaną aktorkę, niegdyś żonę medalisty olimpijskiego Jerzego Pawłowskiego (+73 l.). Była rodzina, przyjaciele... Niestety nie dopisali koledzy aktorki po fachu, choć grała prawie do końca.

Brązowa urna Teresy Szmigiel tonęła w kwiatach. Obok stało jej piękne zdjęcie. O godz. 13 w kościele pw. św. Marii Magdaleny rozpoczęła się uroczystość pogrzebowa.

- Patrzymy na życie śp. Teresy, którą wszyscy pamiętamy z korytarza pociągu... Nie do zapomnienia jest z filmu "Wszyscy święci" - mówił ks. Andrzej Luter celebrujący mszę przypominając sylwetkę znanej aktorki.

Zobacz też: Zmarła Teresa Szmigielówna, matka Poldka z Podróży za jeden uśmiech

Grała w znakomitych obrazach: "Pociągu" Jerzego Kawalerowicza (+85 l.) "Niewinnych czarodziejach" Andrzeja Wajdy (87 l.), "Podróży za jeden uśmiech" Stanisława Jędryki (80 l.). W serialach " Na Wspólnej" czy "M jak miłość".

Ostatnie jej filmy, z 2012 roku, to "Mój rower" Piotra Trzaskalskiego (49 l.) i "Piąta pora roku" Jerzego Domaradzkiego (70 l.)Do kościoła i na cmentarzy wczoraj przybyło kilkadziesiąt osób, rodzina, przyjaciele...

Przeczytaj: Stanisław Szozda nie żyje, zmarł wybitny polski kolarz

Nad grobem stanął syn Piotr i wnuki. Najstarsza wnuczka Marysia nad urną czule mówiła o babci, o tym, jak recytowała wnukom wiersze, jak lubiła, gdy do wnuków wpadali koledzy. Nie miała za złe, że młodzi często zasiedzieli się. Wtedy nie krzyczała, a częstowała wszystkich czekoladkami:

- Zawsze powtarzała, że cieszy się, że nas ma - mówiła wnuczka. Niestety na pogrzebie nie dopisali koledzy po fachu, choć aktorka grała w zasadzie prawie do końca.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają