Alan Andersz uległ bardzo poważnemu wypadkowi. Na szczęście jego stan jest na tyle stabilny, że nie ma obaw o życie aktora. Lekarzom udało się wybudzić Alana ze śpiączki farmakologicznej, a następnie został on zwolniony do domu. Jednak cały czas musi stosować się do zaleceń lekarzy.
Anderszowi nie pozostaje nic innego, jak... bezczynne leżenie. Aktor nie może czytać, oglądać telewizji, a także w przyszłości nie może uprawiać sportu.
"Nie może oglądać telewizji ani korzystać z komputera. Nie powinien także czytać książek. Lekarze zalecili mu unikanie hałasów. W pomieszczeniach, w których przebywa, powinno być przyciemnione światło. Wszystko po to, by jego mózg odpoczywał i mógł się regenerować. Alan cierpi na bardzo silne migreny, ale lekarze mówią, że to typowe i może potrwać nawet przez kilka miesięcy, bo to był poważny uraz głowy" - zdradza w "Fakcie" znajomy aktora.
Silne migreny Andersza stawiają jego udział w dalszych odcinkach "Tylko taniec. Got to dance" pod znakiem zapytania. Na szczęście, jak donosi Pomponik, kierownictwo Polsatu jest gotowe poczekać z nagrywaniem kolejnych odcinków, aż stan zdrowia Alana ulegnie poprawie.