Alan ANdersz wyznał, że "walił kosmiczne ilości wódki". Sam przyznał, że bardzo lubił smak tego trunku, stan upicia. Młody aktor nie oszczędzał się, imprezował ile się dało. - Dużo kasy na to poszło - przyznał. Czy żałuje? Uważa, że został dobrze wychowany przez rodziców, ale nie jest zadowolony z towarzystwa, w jakim się wtedy obracał. Niechęć do ludzi rozwinęła się u Andersza po wypadku. - Ja nie mam przyjaciół, nie ufam ludziom. Mam teraz grono bliskich znajomych - przyznał.
- Znajomi, których teraz mam... To nie są rozmowy o tym, że mam fajne buty, albo, że z fajną ku*** się po klubie bzykałem wczoraj. To nie absolutnie nie jara, ja wyrzucam takich ludzi - komentował aktor. Najwyraźniej po wypadku zmienił nie tylko znajomych, ale i priorytety.
Zobacz: Katarzyna Nosowska trafiła do szpitala. Co z występem w Jarocinie?