W rozmowie z To się nagrywa Alan Andersz skomentował swój wypadek! Aktor i tancerz doznał bardzo poważnego urazu czaszki, miał wylew krwi do mózgu, jego szanse na powrót do pełnej sprawności były bardzo małe...
Na szczęście wszystko potoczyło się dobrze i Alan powraca do zdrowia. Wypadek uniemożliwił mu występ w roli jurora w pierwszych odcinkach na żywo programu Got to dance. Tylko taniec.
Oto, jak skomentował wypadek:
- Miałem wylew i dwa krwiaki w mózgu. Trzy miesiące temu miałem wypadek i bardzo szybko doszedłem do siebie. Wszyscy są w szoku włącznie z lekarzami. Za wcześnie, aby mówić o tym jak do tego doszło.
To był jeden wielki szok. Miałem ogromna ilość szczęścia w nieszczęściu. W tym momencie zależy mi, aby dojść do 100-procentowego zdrowia, a dalej się zastanowię, jak wyzdrowieję.
Wiele miałem gleb w życiu i myślałem, że się nauczyłem dużo. Ale po tym co się stało zrozumiałem, że życie zmienia się totalnie. Zmiana o 180 stopni w jeden dzień. Docenia się zupełnie inne rzeczy i inne rzeczy cieszą. Zmieniłem totalnie swoje podejście do życia. Cieszę się z najdrobniejszych pierdół - powiedział.
Jak myślicie, dowiemy się w końcu o okolicznościach jego wypadku?