Antek Królikowski jeszcze niedawno tworzył udane małżeństwo z Joanną Opozdą. Ich sielanka nie trwała jednak długo. Tuż przed narodzinami ich wspólnego dziecka, para postanowiła się rozstać. Powodem zerwania romantycznej relacji dwojga była zdrada aktora, której dopuścił się z sąsiadką. Od tego momentu Królikowski mierzy się z dużą krytyką ze strony internautów. Gdyby tego było mało, celebryta jeszcze niedawno miał być włodarzem Gali MMA z sobowtórami prezydentów Rosji i Ukrainy. Spotkało się to z jeszcze większą krytyką ze strony internautów. Gdy Antek chwilowo zniknął z show-biznesu, na jego temat postanowił wypowiedzieć się kolega po fachu Alan Andersz. Aktor nawiązał do swojego wypadku oraz wiarygodności choroby Antka Królikowskiego.
Alan Andersz wyjawił prawdę o chorobie Antka Królikowskiego
Groźny wypadek Andersza na imprezie u gwiazdora miał zadecydować o dalszych losach ich znajomości. Alan spadł ze schodów i z powodu licznych obrażeń trafił do szpitala na wiele miesięcy. Andersz ma żal do byłego przyjaciela o to, że ten po wypadku nie odwiedził go w szpitalu ani razu. Pomimo konfliktu, Andersz przyznał, że o chorobie Królikowskiego dowiedział się dużo wcześniej niż widzowie programu "Przez Atlantyk". W show stacji TVN Antek wyznał, że cierpi na stwardnienie rozsiane.
Jeżeli chodzi o chorobę Antka, ja mu powiedziałem, jak się dowiedziałem parę lat temu, że ma telefon do mnie i jeżeli będzie chciał pogadać, to jestem. Ja przechodziłem przez ciężkie rzeczy. Jeżeli chodzi jego decyzje życiowe, to nie jest mój interes. Niech robi to, co robi. Nie popieram tego, co robi, ale to nie jest moje życie, nie będę się tym przejmował. (...) Nie skorzystał i wydaje mi się, że nie skorzysta (z pomocy - przyp.red.). Ale to jest jego życie. Jeżeli ktoś chce mojej pomocy, zapraszam. Ja nigdy nikomu na siłę pomagać nie będę - wyznał Andersz w rozmowie z portalem Jastrząb Post.