Aldona Orman pod koniec 2023 roku mierzyła się z tętniakiem mózgu. Choroba dała o sobie znać w najmniej spodziewanym momencie – na planie "Klanu". To właśnie tam aktorka zaczęła odczuwać silne zawroty głowy i trudności w koncentracji.
Tętniak pękł mi na planie. Myślę, że z tego powodu żyję – wspomina. – Skończyłam grać scenę i bardzo mi się źle grało. Po prostu jakoś tak kręciło mi się w głowie, gdzieś tam jakieś łzy leciały mi z oka i nie wiedziałam dlaczego. Przeszłam przez całą halę, usiadłam na krześle przed monitorem i wtedy przyszedł przerażający ból głowy. Straciłam wzrok, straciłam mowę, nie byłam w stanie się ruszyć. Gdybym wtedy wsiadła do samochodu, mogłoby skończyć się tragicznie – opowiada nam Aldona Orman.
To był moment, który zadecydował o jej dalszym losie. Szybka interwencja lekarzy pozwoliła aktorce uniknąć najgorszego. Trafiła do szpitala MSWiA, gdzie przeszła operację.
Aldona Orman stoczyła walkę o życie
Mimo że słowo "operacja mózgu" budzi lęk, Aldona Orman podkreśla, że współczesna medycyna pozwala na mało inwazyjne zabiegi, które niemal nie pozostawiają śladu.
Miałam ostatnio kolejny rezonans po sześciu miesiącach od ostatniej operacji i okazało się, że kolejne tętniaki się nie tworzą. To wielki sukces! Skończyło się na pięciu tętniakach i trzech operacjach mózgu – mówi z ulgą. – Te operacje naprawdę nie są straszne, ponieważ ostatnia była wykonywana przez tętnicę w nadgarstku. Już nie trzeba otwierać głowy, tak jak kiedyś. Lekarze używają maleńkich otworów i cewników, dzięki czemu zabiegi są mało inwazyjne – dodaje.
Aktorka nie ma wątpliwości, że poza osiągnięciami medycyny w jej historii było też miejsce na coś więcej – nadprzyrodzoną interwencję.
Myślę, że mam jakąś taką specjalną ochronę i opiekę z góry, i dlatego wszystko jest dobrze. Wierzę w taką nadprzyrodzoną moc, wierzę w Boga. Jestem bardzo wierzącą osobą i uważam, że takie wsparcie nie może zakończyć się źle – mówi z przekonaniem.
Dziś Aldona Orman wraca do zdrowia i cieszy się każdą chwilą. Jej historia to przestroga, ale i inspiracja – przypomina, jak ważne jest słuchanie własnego organizmu i nielekceważenie nawet pozornie błahych objawów. Aktorka dała nam piękną lekcję nadziei, determinacji i wiary.
