Aldona Orman o córce: dostała talenty od Pana Boga!
Zapytaliśmy Aldonę Orman, czy córka odziedziczyła talent wokalny po niej w genach... Odpowiedź jest rozbrajająco szczera!
"Idalia, pomimo swojego młodziutkiego wieku, wygrała już kilka festiwali muzycznych we Włoszech, w Portugalii i w Szwajcarii. Nie wiem, czy talent ma po mamusi (śmiech) bo mamusia nigdy aż tak pięknie nie śpiewała, jak córka. Idalka swoje różne talenty dostała po prostu od Pana Boga. Jest też bardzo pracowita, co razem daje niezły efekt. Wkrótce zaproszę na jej koncert w Warszawie. Co prawda, ja też kiedyś śpiewałam, nadal bardzo dobrze słyszę i niektóre piosenki opracowujemy razem. Kiedy mieszkałam w Monachium, występowałam miedzy innymi w muzycznym przedstawieniu, gdzie śpiewałam największe niemieckie szlagiery z lat 60-tych. Pomimo iż wszyscy aktorzy z tego przedstawienia byli Niemcami, ja jedna byłam Polką, cudzoziemką, to po spektaklu dostawałam najwięcej kwiatów, gratulacji, serdecznych słów. Takie gesty zawsze są bardzo miłe".
Zobacz również: Cudem uniknęła śmierci. Teraz Aldona Orman chwali się piękną córką
Aldona Orman pomaga córce w karierze?
Często w mediach pojawiają się dyskusje - czy znani rodzice i znane nazwisko bardziej pomagają, czy przeszkadzają w karierze dzieci? W Stanach ukuto nawet szczególny termin - "nepo baby" na zjawisko - gdy dziecko zawdzięcza wszystko - karierę, finanse - rodzicom. Jak przekonuje Aldona Orman w rozmowie z "Super Expressem" - jej córka zdecydowane nie jest tym przypadkiem!
"Myślę, że może trochę pomóc, ale i może też przeszkodzić, to wszystko zależy od różnych czynników. Najważniejszy jest talent, pracowitość i bycie dobrym człowiekiem, we wszystkim, co się robi i gdzie się jest. Uważam, że jak ktoś nie ma talentu, to żadne nazwisko nie pomoże. Ten ktoś musi się sam sprawdzić i coś sobą reprezentować. Ważne jest też, aby dana droga życiowa dziecka nie była przez rodziców narzucana, czy wymuszana. Inaczej nawet największa pomoc na niewiele się przyda" - wyjawiła nam gwiazda "Klanu". Zdradziła nam również, jak bardzo ważny w jej życiu jest ukochany serial Polaków i ekipa na planie. W końcu uratowali jej życie!
Zobacz też: Aldona Orman: Moja córka to DAR od Boga
Koledzy z "Klanu" uratowali życie Aldony Orman
"Najbardziej jestem znana z „Klanu”, tę rolę gram najdłużej i bardzo sobie ją cenię. Ta produkcja, ludzie tam pracujący są dla mnie jak rodzina. Zwłaszcza że dzięki tym ludziom żyję, w dosłownym tego słowa znaczeniu - uratowali mi życie na planie, gdy 16 października 2023 kierownik planu Krzysztof Puchała wezwał karetkę na plan, gdy pękł mi tętniak. Gdyby nie ci ludzie, nie rozmawiałabym z Panią tutaj dzisiaj" - powiedziała Aldona Orman naszej dziennikarce i zdradziła, co dalej z jej zdrowiem:
"Został mi jeszcze jeden tętniak, który musi być zoperowany. Niebawem mam mieć kolejny angiorezonans. I wszystko będzie jasne co dalej. Oczywiście mam pełne zaufanie do znakomitego doktora Michała Zawadzkiego i tych lekarzy, którzy uratowali mi życie - Artura Zaczyńskiego, Bartosza Czapskiego, Vadyma Matsibora. Wszystko w rękach lekarzy – są dla mnie wyrocznią w tej dziedzinie. Przecież doktor Zawadzki jest najlepszym operatorem wewnątrznaczyniowym w Polsce od tętniaków, udarów, guzów, więc co on powie, to ja się do tego zastosuję" - mówi rozsądnie gwiazda. Oby udało jej się uniknąć kolejnej operacji! "Super Express" życzy dużo zdrowia.
Zobacz również: Aldona Orman przeszła dwie operacje. Lekarze cudem ją uratowali. Gwiazda "Klanu" pokazała zdjęcia z sali zabiegowej
Aldona Orman prawie straciła życie przez tętniaka!
"Kochani dbajcie o siebie. Jeśli ktoś z Was ma bóle głowy, nie zwlekajcie, proszę, badajcie się! Idźcie do lekarza. Róbcie tomografię lub angio rezonans! To bardzo ważne" - apelowała Aldona Orman w grudniu ubiegłego roku, tuż po operacji ratującej życie. Aktorka na planie "Klanu" przeżyła pęknięcie tętniaka w mózgu. Do tej pory przeszła dwie operacje i niewykluczone, że czeka ją kolejna, choć jak zauważyła w rozmowie z nami - nie jest to jeszcze przesądzone i być może uda się uniknąć kolejnego kładzenia się pod nóż.
Aktorka przeżyła tylko dzięki czujności i szybkiej reakcji ekipy na planie "Klanu", gdyż do szpitala trafiła prosto ze zdjęć do serialu!
Zobacz również: Fatalne wieści o Aldonie Orman. Miał być jeden tętniak, a są... cztery! Życie gwiazdy "Klanu" w rękach lekarzy
Zobacz naszą galerię: Aldona Orman kocha pokazywać nogi. Jak się zmieniała?