Ale wpadka! Robert El Gendy zaspał na "Pytanie na śniadanie"! "Oby ostatni raz"

To dopiero historia! Nowy prowadzący "Pytanie na śniadanie", Robert El Gendy zaspał na program! Gwiazdor, który wrócił do TVP po zmianie władzy, przyznał, że często "wpada" na nagranie w ostatniej chwili. No, ale żeby zaspać? A jednak tak, z łóżka ściągnął go dopiero przełożony. El Gendy przyznał, że się mocno przestraszył.

El Gendy zaspał na "śniadaniówkę" TVP. I co teraz?

„Pytanie na śniadanie” to program, który po zmianie władzy przeszedł prawdziwą rewolucję. Ze śniadaniówką pożegnała się poprzednia ekipa, w tym Aleksander Sikora i Małgorzata Tomaszewska. Na ich miejsce pojawił się Robert El Gendy, dla którego to wielki powrót do TVP. Teraz on i Klaudia Carlos-Machej budzą rano widzów. O ile, oczywiście sami się obudzą. Okazuje się, że El Gendy dał niezłą plamę!

El Gendy zawsze jest ostatni

Praca całej ekipy w programie śniadaniowym każdej stacji wiąże się z bardzo wczesnym wstawaniem. Z reguły nikt, kto przyjmuje tę pracę, nie ma z tym problemu. Okazuje się jednak, że jest gwiazdor, Robert El Gendy, który wbiega do studia w ostatniej chwili, a do tego pewnego dnia w ogóle zdarzyło mu się zaspać!

Ele Gendy przyznał się do tej wpadki w rozmowie z portalem Newseria Lifestyle.pl.  Gwiazdor „śpiochem”. Potrafi przyjść tuż przed rozpoczęciem programu. Jest jednym z tych osób, którzy są w studiu na ostatnią chwilę. No, ale zdarzyło się tez, że się po prosu nie obudził. 

Śpioch El Gendy

– Raczej jestem śpiochem i potrafię przyjść tuż przed rozpoczęciem programu. Akurat jestem jednym z tych, którzy przychodzą w ostatniej chwili. Jednak generalnie z szacunku do naszych koleżanek i kolegów przychodzimy tak, żeby nikt się nie denerwował z tego powodu, że ktoś lubi pospać tak jak ja - wyznał El Gendy w Newseria Lifestyle.pl.

Ostatecznie w rozmowie o śnie prezenter przyznał się, że zdarzyło mu się zaspać. Obudził do dopiero telefon od kierownika ekipy  „Pytania na śniadanie”. Niewiele brakowało, a nie pojawiłby się na planie porannego programu.

Raz nie obudziłem się. Kierownik produkcji zadzwonił i mówi: „Ty jedziesz do nas?”. „Słucham?”. „Czy ty jedziesz do nas?”. „Tak, tak, ja już jestem w gazie”. No i to mnie naprawdę obudziło, bo w 15 minut dojechałem do pracy. Umówmy się też, tak daleko nie mam i to jest mój przywilej, ale generalnie wtedy się przestraszyłem, że mogę nie dojechać, więc raz tak się wydarzyło i oby ostatni – powiedział El Gendy.

Trzy budziki El Gendy

Ekipa programu "Pytanie na śniadanie" wybaczyła gwiazdorowi wpadkę. El Gendy stara się znaleźć sposób, aby już nigdy mu się to nie przydarzyło. – Zazwyczaj mam przynajmniej trzy, a dzisiaj to nawet cztery nastawiłem i obudził mnie akurat drugi, więc było nawet okej. Ale generalnie po prostu przekładam sobie godzinę co pięć minut i wtedy nie boję się, że zaśpię. 

Nie przegap: W końcu! Dopiero po odejściu z TVP Tomasz Kammel przyznał to otwarcie! "Nie chcę udawać kogoś, kim nie jestem"

Sonda
Czy zarobki prowadzących program "Pytanie na śniadanie" w TVP powinny zostać upublicznione?
Tomasz Kammel i Izabella Krzan żegnają się z "Pytaniem na śniadanie"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki