Maryla Rodowicz to gwiazda, która od lat występuje na polskich scenach i podbija serca fanów. Jej ponadczasowe utwory zna niemal każdy. Rodowicz wciąż nie przestaje zaskakiwać. Tym razem postanowiła zrobić to na wizji podczas porannego programu "Dzień Dobry TVN". Gospodarzami śniadaniówki był duet: Andrzej Sołtysik i Anna Kalczyńska. Niestety, rozmowa się nie kleiła, a wręcz doszło do małego spięcia między paniami. Kalczyńska podczas rozmowy o koronawirusie nawiązała do rozwodu Maryli, a także ucięła temat śmierci Diego Maradony, o którym wspomniała piosenkarka. Doszło do ciężkiej wymiany zdań. Rodowicz wściekła się na Kalczyńską.
Maryla Rodowicz w "Dzień Dobry TVN" mówi o rozwodzie
Maryla Rodowicz ma już za sobą koronawirusa. Zakażenie przeszła pod okiem specjalistów i dziś czuje się dużo lepiej. W DDTVN miała opowiedzieć o przebiegu choroby. Wspomniała, że to sport pomógł jej podczas walki o zdrowie. Rodowicz uwielbia grę w tenisa. Niestety, w najbliższych dniach będzie musiała zrezygnować, o czym powiedziała prowadzącym program. Wyjaśniła, że jest dość zapracowana: - Dzisiaj mam nagranie, więc nie gram, jutro też nie mogę, bo mam jakieś ważne spotkanie, ponieważ wkrótce mam rozwód za ileś tam dni - wspomniała o życiu prywatnym wokalistka.
ZOBACZ: Maryla Rodowicz przesiadła się do nowego SUV-a - ZDJĘCIA
Wpadka w "Dzień Dobry TVN"
Później było już tylko gorzej. Miłą aurę przerwało pytanie Kalczyńskiej o rozwód Rodowicz. Postanowiła wykorzystać sytuację i dopytać o samopoczucie gwiazdy: - Ale już bez emocji przy okazji tego rozwodu? Atmosfera bardzo się zagęściła, co od razu zauważył drugi prowadzący. Andrzej Sołtysik postanowił ratować sytuację żartem, bo mina Rodowicz była naprawdę niezadowolona: - Anka, no co Ty! Daj spokój. Przepraszam, nie rozwodziła się.
SPRAWDŹ: Rozwód Maryli Rodowicz. Gwiazda TVP pogrąży artystkę? Jeszcze niedawno były przyjaciółkami
Rodowicz wściekła na Kalczyńską. Poszło o śmierć giganta
Po niezręcznej sytuacji na temat życia prywatnego Maryli Rodowicz przyszła pora na prawdziwą petardę. Atystka postanowiła nawiązać do śmierci Diego Maradony. Anna Kalczyńska postanowiła przerwać jej rozważania i skwitowała: - Był wielki, ale niestety był. Pani Marylo, niestety, to jest taki trudny czas pandemiczny, ale wszyscy czekamy na koncerty - powiedziała dziennikarka. Tego było już zbyt wiele. Maryla Rodowicz wściekła się na Kalczyńską i wygarnęła: - Tak mnie trochę zastanowiło, że pani powiedziała: No tak, Maradona nie żyje. Ok, teraz przechodzimy do innego tematu. Czyli jak ja umrę, to też wtedy będzie: A, umarła. To teraz zaśpiewa panna x?
Prowadząca "Dzień Dobry TVN" postanowiła podsumować: - Faktycznie. Śmierć Diego Maradony odnotowaliśmy wczoraj czy przedwczoraj, kiedy rozmawialiśmy o nim dłużej. Teraz po prostu go wspominamy kolejny raz, ale takie jest życie. Pędzimy do kolejnych tematów. Co sądzicie o takiej niezręcznej dyskusji?