Aleksander Sikora pochodzi z Krakowa. Tam ukończył prestiżowe XII LO im. Cypriana Kamila Norwida oraz kilka kierunków na Uniwersytecie Jagiellońskim. Mało kto wie, że prezenter TVP jest biologiem, geografem oraz absolwentem Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej ze specjalnością ds. zarządzania w turystyce. Karierę telewizyjną rozpoczął w 2011 roku w Viva Polska. Potem były stacje 4fun.tv, TO!TV i TVN Meteo Active. Z "Pytaniem na śniadanie" związany od 2016 roku, gdzie najpierw przedstawiał informacje ze świata show-biznesu. Poranny program TVP2 wpółprowadzi od maja 2019 roku.
Aleksander Sikora pochodzi ze znanej krakowskiej rodziny. Jego prapradziadek był właścicielem Jamy Michalika, popularnej kawiarni i cukierni na Starym Mieście w Krakowie, przy której w latach 1905-1915 działał kabaret Zielony Balonik, a w latach 1960–1991 mieścił się kabaret literacko-artystyczny Jama Michalika.
Gdy miał 12 lat, jego mama zachorowała na nowotwór. - To bardzo trudne i bolesne doświadczenie, szczególnie w podwalinach życia, które kojarzą się z beztroską. Może to banalne, ale dziś bardzo doceniam ten czas. To właśnie on prawdopodobnie wpłynął na mój dzisiejszy system wartości. Nie wątpię, że wiele przekazali mi rodzice, wychowując mnie na tego dorosłego Olka, którym właśnie jestem. Żeby historia ta miała puentę, pragnę dodać, że moja mama po przeszło osiemnastu latach cieszy się nienagannym zdrowiem - wyjawił Sikora w rozmowie z magazynem "Dobry Tydzień". - Choć byłem bardzo otwartym, głośnym i pełnym energii dzieckiem, choroba mamy mnie stłumiła. Dziś nie rozumiem, dlaczego chciałem kamuflować problemy, z którymi przyszło mi się borykać. Nikomu się nie zwierzałem. Zamknąłem się w czterech ścianach bólu. Dopiero z czasem nauczyłem się definiować swoje emocje, mówić o nich. To był długi i trudny proces - wyznał.