Rewolucja w "Halo tu Polsat"
Program "Halo, tu Polsat" miał być wielką konkurencją dla śniadaniówek TVP ("Pytanie na śniadanie") i TVN ("Dzień dobry TVN"). Spore nadzieje z formatem wiązał sam Edward Miszczak, a do ekipy programu ściągnięto m.in. Kasię Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Oczywiście - jak to w ważnych dla telewizji Polsat produkcjach - w składzie znalazł się także Krzysztof Ibisz. Tym, co odróżniało (czas przeszły nieprzypadkowy) "Halo, tu Polsat" od śniadaniówkowych rywali, była publiczność w studiu. Z niej jednak jeszcze przed Bożym Narodzeniem zrezygnowano. Na dodatek, nastroje w ekipie programu ponoć nie były najlepsze. Przyczyniło się do tego m.in. wydłużenie programu o 30 minut. - To znaczy, że ludzie pracują dłużej za te same pieniądze, a teraz jeszcze to zwolnienie widowni. Ludzie boją się, że w końcu program spadnie z anteny - żalił się jeden z pracowników w rozmowie z portalem Światgwiazd.pl. To jednak nie koniec! Wiele wskazuje na to, że w "Halo, tu Polsat" dojdzie do zmian personalnych.
Aleksander Sikora będzie "rezerwowym Krzysztofem Ibiszem"?
Krzysztof Ibisz o swoją pozycję w Polsacie obawiać się nie musi, no ale - póki co - nie ma daru bilokacji i nie zawsze może być dyspozycyjny. Poza tym w dalekosiężnych planach może pojawić się wzmocnienie marki "Halo, tu Polsat" także poprzez emisję śniadaniówki w dni powszednie, co także wymusza konieczność dokooptowania kogoś do ekipy. Tym kimś może być Aleksander Sikora, który jest dobrze znany z "Pytania na śniadanie", więc do "Halo tu Polsat" może wejść bez szkolenia. Były prezenter TVP na razie jednak raczej będzie musiał pogodzić się rolą "rezerwowego Krzysztofa Ibisza".
W daleko idących planach "Halo, tu Polsat" być może będzie emitowane w inne dni tygodnia. Na razie jednak celem pozostaje wzmocnienie pozycji programu w weekendy i zapewnienie mu na stałe drugiego miejsca wśród polskich "morning shows". Aby to osiągnąć, prawdopodobnie konieczne byłoby zaangażowanie nowych prowadzących, ponieważ trzy obecne pary gospodarzy już teraz czasami mają trudności z pogodzeniem tej roli z innymi obowiązkami
- wyjawia informator Pudelka.
Z tego powodu produkcja rozważa pewne zmiany wśród prowadzących. Możliwe, że w niektórych odcinkach zobaczymy nowe konfiguracje par. W gotowości czeka choćby Olek Sikora, który ma wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu takich programów. Mógłby więc okazjonalnie zastępować któregoś z prowadzących, na przykład partnerując Paulinie Sykut, gdy Krzysztof Ibisz ma nagrania do "Awantury o Kasę". Na ten moment Sikora prędzej pojawi się jednak w roli "zastępczego" gospodarza "Halo, tu Polsat" niż jako pełnoprawny prowadzący z nową partnerką u boku
- dodaje.
Myślicie, że Aleksander Sikora sprawdziły się jako "rezerwowy Krzysztof Ibisz"?