Aleksandra Domańska - aktorka znana z takich seriali jak "O mnie się nie martw" "Mecenas Porada" czy "Bodo" trafiła do szpitala. Gwiazda, której początkowo postawiono złą diagnozę, leczy swoje przypadłości pod okiem fachowego personelu. Pomiędzy badaniami ma jednak dużo czasu, który wykorzystuje na przemyślenia. Tymi chętnie się dzieli z fanami obserwującymi ją na Instagramie.
Stan Domańskiej wzbudza duże zaniepokojenie wśród fanów. Wreszcie otrzymała trafną diagnozę i pomoc
Celebrytka znana jest z tego, że zazwyczaj mówi to, co myśli, pokazuje tez swoją rzeczywistość nie w wersji idealnej, a prawdziwej, nawet jeśli miałoby się to komuś nie spodobać. Stawiając na prawdę pokazała się internautom w bólu i cierpieniu, zapłakana, tęskniąca i zatroskana. Zdjęcia i filmiki ze szpitala są bardzo realistyczne, a stan aktorki wzbudził duże zaniepokojenie fanów. Uspokoiła ich jednak twierdząc, że wreszcie ma właściwą diagnozę i właściwe leczenie, a opieka, jaką dostała w tym szpitalu jest na najwyższym poziomie. Ze wzruszeniem opowiadała o zaangażowaniu lekarki prowadzącej i wielkim sercu pielęgniarek. Kobieta jest przekonana, że to, że znalazła się pod opieką innych, wspaniałych kobiet jest bardzo ważne, i że to znak, a nie przypadek. Dodała też, że to, że może teraz wracać do zdrowia jest zasługą jej trzech wspaniałych przyjaciółek. One niemal zmusiły ją do kolejnej już wizyty w szpitalu, który wreszcie się nią zajął. Z dwóch poprzednich SOR-ów została bowiem wypisana z mylną diagnozą rwy kulszowej.
Aleksandra Domańska od tygodnia jest w szpitalu. Martwi się o dziecko. Mówi o rozdartym sercu
Domańska wyznała, że najbardziej doskwiera jej rozłąka z dzieckiem. Opowiadając o tym, nie mogła powstrzymać łez. Aktorka obawia się, że jej pociecha może poczuć się porzucona przez nią, bo jak inaczej małe dziecko może zinterpretować tak długa rozłąkę z matka. Podkreślała, że taka świadomość wręcz rozrywa jej serce. Dodała jednak, że zdaje sobie sprawę z tego, że tak być musi. Że ma obowiązek zadbać o siebie, o swoje zdrowie właśnie dla dziecka, bo jak się wyraziła "z pustego, to i Salomon nie naleje". Aktorka dodała, że na szczęście dziecko ma dobrą opiekę, wiec ona może zadbać o siebie. - Trzeba moim zdaniem wziąć się w garść. Co się będzie działo z twoim dzieckiem? O tym nie należy myśleć, skoro jest ono zaopiekowane. Nie paplać się w tym zmartwieniu, bo to już jest ranienie siebie z premedytacją.