Aleksandra Szwed znów zaskakuje. Panowie mogą się od niej uczyć

2019-08-11 15:23

To lato przyniosło ALEKSANDRZE SZWED wiele nowych wyzwań. Jednym z nich jest rola w nowym serialu „Miłość na zakręcie”. W takiej odsłonie widzowie jeszcze jej nie widzieli. Przy okazji aktorka pochwaliła się, jak jak radzi sobie za kierownicą. Okazuje się, że sukcesów pozazdrość może jej niejeden mężczyzna!

ola szwed

i

Autor: AKPA

- Lato w pełni, ale ty chyba nie myślisz o wakacjach. Za tobą Festiwal w Opolu, Mazurska Noc Kabaretowa, a w kinach swoją premierę właśnie miał film „Fighter” – twój debiut na dużym ekranie…

- A początek sezonu rozpoczęłam w Uniejowie, gdzie prowadziłam „Earth Festiwal. Uniejów 2019”, więc w tym roku mam bardzo pracowite lato. Do tego wkrótce premiera kolejnego filmu z moim udziałem - „Raz jeszcze raz”, a teraz zaczynam kolejną przygodę czyli nowy serial „Miłość na zakręcie”.

- O czym będzie opowiadać?

- Główna bohaterka Jowita z dnia na dzień z przyczyn losowych musi przejąć salon samochodowy razem z grupą mechaników, którzy tam naprawiają auta i wszystkim, o czym nie miała dotąd zielonego pojęcia. Warsztatem zajmował się dotąd jej mąż i nagle okazuje się, że to ona musi to udźwignąć. To historia o kobietach w męskim świecie, o tym, jakie przeszkody napotykają na swojej drodze, kto i jak czasami podstawia im nogę i jak się przed tym bronić. Jest to też opowieść o tym, jak my - kobiety - jesteśmy dla siebie ważne i jakim powinnyśmy być dla siebie wsparciem.

SE TV 32 Wywiad

i

Autor: Materiały prasowe

- Kim jest twoja bohaterka Ewa?

- To kobietą, która od urodzenia obraca się w „męskim świecie”, gdyż wychowała się z czterema braćmi, ale - co podoba mi się w tej postaci - mimo tego bardzo patriarchalnego świata, który jest dookoła niej, ona nadal pozostaje kobietą, choć jej pasje nie są typowo kobiece. Ewa kocha samochody, uwielbia w nich majstrować, a jej marzeniem jest działać w branży motoryzacyjnej i być w niej poważnie traktowaną. Myślę, że to ważny aspekt, który będzie poruszać ten serial, czyli pewne schematy i stereotypy, przez pryzmat których patrzymy na drugiego człowieka, np. dotyczącymi płci.

- Jeden z takich stereotypów mówi, że kobiety są gorszymi kierowcami. A ty jak radzisz sobie za kierownicą?

- Jeżdżę od bardzo wielu lat. Sprawia mi to wielką frajdę. Miałam nawet przyjemność brać udział w kilku rajdach samochodowych. Ścigałam się m. in. z Dorotą Stalińską, z którą udało nam się wygrać taki wyścig. Na podium wyglądało to dosyć zabawnie, bo na szczycie były dwie „baby”, a potem kolejka facetów (śmiech). Pod tym względem rola Ewy na pewno jest mi bliska. Może nie jestem mechanikiem, ale dla mnie każdy nowy projekt, w którym biorę udział jest dobrym pretekstem do tego, żeby zdobywać nowe umiejętności i tutaj też widzę pewien potencjał. Już zaczęłam podpytywać kolegów, którzy się fascynują motoryzacją, żeby mi coś podpowiedzieli.

- Przełamujesz też męski monopol w jeszcze jednej dziedzinie – w kabarecie, gdzie pojawiasz się coraz częściej. Jak się zaczęła twoja przygoda z kabaretem?

- Ja się uwielbiam śmiać i chce rozsiewać taką energię, żeby ludzie byli uśmiechnięci w moim towarzystwie. I jeżeli się to robi jeszcze z tak fantastycznymi ludźmi, którzy robią to zawodowo, to to jest coś, co ja chłonę z radością. Poza tym środowisko kabaretowe jest fantastyczne. Mówi się że to jest bardzo męski świat, ale ja w ten świat wchodzę i czuję się w nim świetnie, między innymi dzięki męskiemu wsparciu kolegów z kabaretów, którzy przyjęli mnie z otwartymi ramionami. Poza tym chyba trudno mówić o „męskim monopolu” jeśli od lat na polskich scenach kabaretowych możemy podziwiać takie perełki jak na przykład Kasia Pakosińska, Ewa Błachnio, Ada Borek czy Olga Łasak, To fantastyczne, super zdolne kobiety, które uwielbiam - prywatnie i zawodowo.

- Jak dotąd pojawiałaś się jednak na imprezach kabaretowych okazjonalnie. Czy jest szansa, że kiedyś dołączysz do jakiegoś kabaretu na stałe?

- Myślę, że nie tylko jest szansa, ale nawet plan na niedaleką przyszłość! Już mieliśmy pierwsze przymiarki i cóż… zobaczymy! Może podczas przyszłorocznej Mazurskiej Nocy Kabaretowej będę państwa bawić w większym zakresie.

- Ten rok zaczęłaś w roli wokalistki. Zaśpiewałaś podczas koncerty „Sylwestrowa Moc przebojów”. Wiążesz z muzyką jakieś poważne plany?

- Muzyka stała się w pewnym  momencie nieodłączną częścią  mojej pracy. Robię to przede wszystkim dla siebie, spełniam moje marzenie, choć długo nie wierzyłam, że może się spełnić. Potrzebna mi była wiara z zewnątrz i człowiek, który poświęcił pięć lat, żeby mnie przekonać do tego, aby wyjść na scenę i pokazać to ludziom, a dzisiaj mamy trzy koncerty, które gramy regularnie: jeden popowo-rockowy, jeden jazzowo-swingowy, trzeci zimowo-kolędowy. Cały czas pracujemy z Marcinem Przytulskim, przychodzimy do studia, piszemy nowe piosenki, bawimy się też tymi utworami, które znamy i kochamy i robimy nowe aranżacje. Tych projektów muzycznych jest coraz więcej i są one coraz bardziej dostrzegane, co mnie bardzo cieszy.

- Czy tego lata będziemy mogli cię usłyszeć także na koncercie?

- Tak, jeździmy z koncertami, więc mam nadzieję, że będą miała okazję zobaczyć się z państwem gdzieś w Polsce.

Emisja w TV:

Miłość na zakręcie
od 19 sierpnia w TV 4

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki