- Często pytacie, jak wykryłam u siebie guza - relacjonuje na swoim Instagramie gwiazda "Top Model". - Miałam bardzo bolesną pierś. Chociaż to normalne po operacji powiększenia piersi, nawet przez kilka lat. Ale niepokoiło mnie, że jest to w takim konkretnym punkcie obok sutka. Co roku się badam, wykonuję USG piersi i cytologię. Więc przyspieszyłam swoje badanie o dwa miesiące i poszłam szybciej, by zbadać, czy wszystko jest ok. Okazało się, że nie jest. Po dziesięciu miesiącach od ostatniego USG okazało się, że mam guza.
NIE PRZEGAP: Poznaliśmy wstrząsającą prawdę o tym, jak traktowano zmarłą Marzennę z "Kuchennych Rewolucji". Tego nie zobaczycie w telewizji!
Po wyrazie twarzy widać, że Aleksandra Żuraw jest przerażona całą tą sytuacją. Stara się jednak trzymać w garści. Modelkę skierowano na biopsję.
- Na wyniki będę czekała ok. 2 tygodni, więc z początkiem grudnia powinnam mieć wyniki. Mam nadzieję, że dobre. Proszę Was o trzymanie kciuków i życzenie zdrowia, bo dalej jest do dla mnie temat, który spędza mi sen z powiek. Mam malutkie dziecko, szczęśliwą rodzinę i wszystko, ale jak człowiek ma wszystko, to często nie ma zdrowia. Staram się nie myśleć pesymistycznie, ale jest mi ciężko - wyznaje Aleksandra Żuraw.
NIE PRZEGAP: Wydało się, dlaczego Joanna Koroniewska nie przyjęła nazwiska Dowbora. Chodzi o JEGO RODZINĘ!
Gwiazda "Top Model" oświadczyła, że przygotowała się już na najgorszy scenariusz, którym jest jej śmierć. Nie chce, by jej bliscy mieli problemy.
- Wykupiłam ubezpieczenie na życie, zabezpieczyłam moją rodzinę na najgorsze ewentualności - wiele osób się z tego śmieje i mówi, że przesadzam, ale ja już tak mam. Pozwala mi to poczuć się bezpieczniej i stabilniej w tej sytuacji - wyznaje Aleksandra Żuraw.
Fani życzą jej powrotu do zdrowia.