Dziwne nagranie Katarzyny Bujakiewicz znajdą internauci, wchodząc na jej profil na Instagramie. Aktorka wyjechała na Teneryfę, a tam spotkała ją dosyć nietypowa przygoda. Ubrana w zwiewną spódnicę Bujakiewicz weszła na kratkę wentylancyjną i wtedy... spotkało ją to samo, co Marilyn Monroe w filmie "Słomiany wdowiec" w reżyserii Billy'ego Wildera. Chodzi oczywiście o słynną scenę z podwianą spódnicą. Naszym skromnym zdaniem bronienie się przed niespodziewanym podmuchem w wykonaniu polskiej aktorki miało o wiele więcej wdzięku. Kto nie wierzy niech sam zobaczy:
Wciąż jednak zastanawiamy się nad tym, czy faktycznie było to spontaniczne nagranie. Bujakiewicz w opisie filmu dodała nazwę apartamentów, w których spędza urlop, co być może jest zamierzoną reklamą. Jakkolwiek trzeba przyznać, że talentu aktorskiego nie można jej odmówić.