W kwietniu, ku zaskoczeniu wszystkich, piękna aktorka przyznała, że nie jest już z Adamem. Okazało się jednak, że para nie może bez siebie żyć i znów zamieszkali razem. Od tego czasu nawet krótkie rozstanie jest dla nich bolesne.
Przeczytaj koniecznie: Żmuda Trzebiatowska jednak pokaże się nago w filmie?
Marta na kilka dni wyjechała do Toronto, gdzie na deskach miejscowego teatru grała dla kanadyjskiej Polonii spektakl "Kiedy Harry poznał Sally". Niestety, nie mogła tam zabrać ukochanego Adasia. Tancerz musiał zostać w Warszawie, gdzie tęsknił ogromnie każdego dnia.
W końcu jednak przyszedł wyczekiwany dzień powrotu ukochanej. Król wstał bladym świtem, by się przygotować. Zrobił zakupy, kupił kwiaty, wysprzątał mieszkanie i pojechał na warszawskie lotnisko. Lekko zmęczony cucił się mocną kawą kupioną na wynos. Popijając brunatny płyn, przeskakiwał z nogi na nogę, wyczekując z niecierpliwością narzeczonej.
Patrz też: Żmuda-Trzebiatowska zagra w serialu "Chichot losu". Wygryzła Muchę i Sochę, zarobi 200 tysięcy
W końcu Marta pojawiła się w drzwiach. Adam, niewiele myśląc, chwycił ją w ramiona tak mocno, że zabrakło jej tchu. I zaczął namiętnie ją całować. Był tak roztargniony, że o mało nie zapomniał wręczyć jej czerwonych róż. Ale gdy tylko ochłonął, dał jej kwiaty i zajął się ogromnymi bagażami ukochanej.
W końcu Król był szczęśliwy. Długi tydzień bez Marty dobiegł końca.