Alicja Bachleda-Curuś zdradza, gdzie spędzi święta Bożego Narodzenia. Martwi się o rozmowy przy rodzinnym stole! "Jestem czarną owcą"
Alicja Bachleda-Curuś na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych, gdzie wychowuje wspólnego syna ze związku z Colinem Farrellem. To właśnie na prośbę aktora pochodząca z Podhala piękność nie wróciła z Henry'm Tadeuszem do Polski na stałe. Razem z 13-latkiem co roku powracają jednak w tym roku w rodzinne strony aktorki, aby wspólnie z jej rodziną świętować Boże Narodzenie.
Alicja Bachleda-Curuś nigdy nie ukrywała, że jest bardzo związana ze swoją rodziną, której historia nierozerwalnie związana jest z kolei z Podhalem. W życiu osobistym dokonała jednak wyborów, które przez część klanu Bachledów-Curuś są uważane za, delikatnie mówiąc, osobliwe.
U nich wszystko musi być po bożemu. Narzeczeństwo, ślub i dopiero dziecko. Każdy to wie i przestrzega... Ale nie ja jedna jestem czarną owcą. Mój starszy brat Tadeusz jest równie niepokorną duszą i romantykiem, jak ja - żartobliwie komentowała aktorka w rozmowie z tygodnikiem "Na Żywo".
Nie jest tajemnicą, że bratem ojca Alicji Bachledy-Curuś jest Adam Bachleda-Curuś, były burmistrz Zakopanego, którego rodzina z oddaniem kultywuje góralskie tradycje. Z pewnością więc musiały zdarzać się momenty, w których przy wspólnym stole zapadała krępująca cisza... Mamy nadzieję, że w tym roku będzie ich zarówno u aktorki, jak i u Was, jak najmniej.
Polecany artykuł:
Alicja Bachleda-Curuś na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych. Jak spędzają przedświąteczne chwile w Nowym Jorku z synem? Zobaczcie w naszej galerii zdjęć poniżej!