Alicja Bachleda-Curuś to jedna z nielicznych polskich aktorek, która robi karierę za granicą. Wiele lat temu wyleciała do Los Angeles, by spełnić swój amerykański sen. W 2008 roku na planie filmu "Ondine" poznała Collina Farella i zakochali się w sobie bez pamięci. W październiku 2009 roku na świat przyszedł ich syn, Henry Tadeusz. Niestety, ta miłość nie przetrwała próby czasu. W 2011 roku para rozstała się.
Alicja Bachleda-Curuś przyjechała do Polski. Musiała pilnie wrócić do Stanów
Alicja Bachleda-Curuś i Henry Tadeusz przylecieli do Polski. Jak jednak informuje "Życie na Gorąco", aktorka w kraju spędziła zaledwie kilka dni i pilnie wróciła do Stanów. Syn został jednak z dziadkami.
- Tym razem przyjechała zaledwie na chwilę, musiała szybko wrócić do USA, bo miała wyjątkowo poważne powody - możemy przeczytać w tygodniku.
Dziadkowie nie mieli nic przeciwko temu, aby zaopiekować się wnukiem, jak informuje znajoma rodziny, zapewniają mu masę atrakcji. - Są najszczęśliwsi, kiedy Henio pojawia się u nich w domu. Zapewniają mu masę atrakcji, ale przede wszystkim zabierają w góry, gdzie opowiadają o jego przodkach i rodzinie - podaje tygodnik.