"Fakt" dowiedział się, że mały chłopiec cały czas regularnie widuje tatusia. Wszystko dzięki popularnemu komunikatorowi internetowemu. Alicja sadza przed monitorem małego, by mógł patrzeć na Colina i wdawać się z nim w pogawędki.
Takie sesje zdarzają się nawet trzy razy w tygodniu. Farrell nie ma przez nie łatwego życia. Przez różnice czasową musi czekać na widzenie się z Heniem do późnej nocy, albo wręcz odwrotnie musi wstawać wczesnym rankiem.
Niestety Farrell nie angażuje się w wychowanie syna. Prawie w ogóle nie przejmuje opieki nad dzieckiem, dlatego wirtualne widzenia są niezwykle ważne dla Alicji, by Henio miał kontakt z ojcem.