To była jedna z najpilniej strzeżonych tajemnic minionego tygodnia w Polsce. W położonym na uboczu warszawskiej Starówki hoteliku Regina zamieszkała na jeden dzień sama Alicja Bachleda-Curuś. Powód? Piękna aktorka wpadła na zaproszenie jednego z kolorowych magazynów, aby w lekko rozbieranej sesji pokazać trochę ponętnego ciałka.
Zobacz koniecznie: Alicja Bachleda-Curuś i Colin Farrel w filmie "Ondine" (ZDJĘCIA+VIDEO!)
Swojego synka Henry'ego Tadeusza (6 mies.) artystka zostawiła pod troskliwą opieką swojej mamy Lidii w Krakowie. Wiadomo, tatuś dziecka i partner Alicji Colin Farrell (34 l.) jest teraz niezwykle zajęty pracą, a u kogo wnuczkowi będzie lepiej, jak nie u dziadków.
Podczas sesji Alicja zrzucała i zakładała najróżniejsze kuse fatałaszki. Prężyła swoje smukłe ciało i czarowała wszystkich swoim wspaniałym uśmiechem. Mimo kilku godzin pracy, wcale nie wyglądała na zmęczoną.
Jednak organizatorom tej wizyty profesjonalizmu najwyraźniej zabrakło. W studiu fotograficznym panował przejmujący ziąb. Alicja z trudem powstrzymywała drżenie zziębniętych członków. Na jej delikatnym ciałku co chwila pojawiała się gęsia skórka. Ale aktorka ani razu się nie poskarżyła. Była niezwykle dzielna. Wiadomo, to przecież góralka.