Zanim Kotulanka zaczęła nadużywać alkoholu, była przepiękną kobietą. Z ekranów telewizorów czarowała widzów radosnym uśmiechem, perfekcyjnym makijażem, znakomitą fryzurą i modnym strojem. Niemal każda Polka chciała mieć jej styl i klasę. Dziś aktorka, która od kilku lat zmaga się z chorobą alkoholową, to niemal wrak człowieka. Nie wygląda już jak gwiazda telewizyjna. Bliżej jej do wyniszczonej ciężkim życiem starszej pani niż kobiety w kwiecie wieku.
- Ona nie chce się leczyć - mówi znajoma aktorki. - Wyciągałam do niej dłoń, ale to jak groch o ścianę. Agnieszka nie widzi, że ma problem - dodaje nasza rozmówczyni, która chce pozostać anonimowa.Gdy kilka tygodni temu spotkano aktorkę na warszawskim Ursynowie z sałatą i warzywami w siatce, wielu miało nadzieję, że Kotulanka wychodzi na prostą. Niestety, tak się nie stało. Znowu sięgnęła po alkohol. I z każdym dniem wygląda gorzej. Gdy spotkaliśmy serialową Krystynę Lubicz w okolicach jej domu, nie wyglądała najlepiej. Patrząc na nią, miało się wrażenie, jakby dopiero wstała. Miała na sobie rozciągnięte spodnie i bluzę. Zwichrzoną fryzurę skryła pod kapturem. Pani Agnieszka wyszła z domu jedynie po to, by wyrzucić do kosza puste butelki.
Szkoda, że aktorka odrzuca pomoc. Szkoda, że nie chce się leczyć.