Michał Kotarski od dziecka miał kontakt z używkami
Michał Kotarski zaistniał w świecie filmu za sprawą kultowych produkcji swojego ojca, Marka Kotarskiego. Z kolei w show-biznesie zrobiło się o nim głośno przez związek z Marceliną Leszczak. Zaręczyli się po niecałym miesiącu od poznania, niedługo po tym ogłosili, że spodziewają się dziecka. Pojawienie się na świecie syna nie zapobiegło kryzysom. Narzeczeni rozchodzili się i schodzili, a modelka wiele wybaczała ukochanemu. Ostatecznie postanowili dać sobie kolejną szansę i zawalczyli o związek. Na początku tego roku stanęli na ślubnym kobiercu. Uroczystość odbyła się w tajemnicy.
Jednak zanim Michał Kotarski mógł cieszyć się rodzinnym szczęściem, musiał uporać się z demonami z przeszłości. Od dziecka miał kontakt z alkoholem, bowiem w jego rodzinie mężczyźni zdecydowanie nie wylewali za kołnierz. Miał zaledwie 14 lat, gdy sam sięgnął używki. W liceum po zajęciach czas spędzał w klubach z lokalnymi gangsterami. Jednocześnie musiał pilnować ojca, żeby "się nie zapił na śmierć".
"Po sukcesie filmu 'Dzień świra', w którym zagrał Sylwusia, nie było lepiej. Na każdą imprezę przychodził naćpany lub pijany. Były sytuacje, których nie miał prawa przeżyć. Lubił się leczyć, jeździł do ośrodków dla uzależnionych, chodził na terapie, na mityngi. Robił to w jednym celu: aby się 'podreperować', żeby potem 'lepiej się zażywało'. Nikt nie wierzył, że uda mu się wygrać z uzależnieniami. Nawet on sam" - można przeczytać w książce "Michał Koterski. To już moje ostatnie życie".
Przez alkohol stracił bliską osobę
W mediach Michał Koterski prezentował wizerunek śmieszka, prywatnie upadał coraz niżej. W pewnym momencie nie miał dachu nad głową, spał na klatkach schodowych. W rozmowie z magazynem Viva wyznał, że pewnego dnia poczuł się bardzo zmęczony życiem w szponach nałogów: "Uklęknąłem i poprosiłem: 'Boże, mam już dość takiego życia, tego zagubienia, lęku, proszę, pomóż mi, a ja obiecuję, bez targowania, że zmienię całe swoje życie'".
Jak obiecał, tak zrobił. Kolejnym punktem zwrotnym w jego życiu były narodziny syna. Już wtedy Koterski był trzeźwy. "Mój największy sukces, to jest to, że mój syn Fryderyk urodził się jako pierwszy Koterski w trzeźwej rodzinie. Przełamał sztafetę pokoleń" - wyznał teraz w "Pytaniu na śniadanie".
Aktor przypomniał tym samym historię uzależnień w jego rodzinie. Od dziecka był świadkiem tego, co alkohol robił z jego ojcem. Z nałogiem zmagał się również ojciec Marka Koterskiego. Mężczyzna zmarł przed narodzinami Michała.
"Nie jest tajemnicą, że mój ojciec też jest doświadczony chorobą alkoholową. Dzisiaj już nie pije 20 parę lat. Jego ojciec, mój dziadek, zapił się, nigdy go nie poznałem" - wspominał Michał Koterski.
Michał Koterski wrócił do bolesnych wspomnień z młodości. Zwrócił się z mocnym apelem do rodziców