Coraz więcej Rosjan buntuje się przeciwko działaniom Władimira Putina. Robią to również gwiazdy wielkiego formatu, co wiąże się z dużymi konsekwencjami. Ostatnio wojnę Putina ostro skomentował mąż Ałły Pugaczowej.
- Od rana w kontakcie z bliskimi i przyjaciółmi z Ukrainy! Nie potrafię wyrazić słowami tego, co czuję. Jak to jest możliwe? Nie ma usprawiedliwienia dla wojny! Nie dla wojny! - napisał na Instagramie.
Pod postem aktora i komika pojawiło się ponad 66 tysięcy komentarzy, co mogło nie spodobać się tamtejszej władzy. Odważny wpis męża Pugaczowej odbił się w rosyjskich mediach szerokim echem. Tamtejszy dziennik "Prawda" opublikował artykuł, w którym w ostrych słowach skrytykował Ałłę. Można w nim przeczytać, że gwiazda estrady uciekła z kraju. W sieci pojawiło się również zdjęcie artystki, która siedzi w samolocie, co potwierdza doniesienia dziennikarzy.
ZOBACZ: Antek Królikowski porzucił żonę, a teraz psa. Wiemy, co z nim zrobił
Ałła bała się Putina
Wszystko wskazuje na to, że artystka bała się zostać w Rosji. Po wypowiedzi jej męża, który opublikował na Instagramie czarny kwadrat, z opisem wyrażającym krytykę względem wojny w Ukrainie i jasno sprzeciwia się działaniom Władimira Putina mogli być zastraszani. Portal Ura opublikował materiał z którego wynika, że wokalistka miała wyjechać ponad tydzień temu do Anglii.
Inni artyści też uciekają
Ałła to nie jedyna rosyjska gwiazda, która ma świadomość tego, jak wygląda rzeczywistość w jej kraju i nie boi się o tym mówić. Sprzeciw wobec ataku Rosji na Ukrainę wyraził również showman Iwan Urgant (44 l.). - Strach i ból. Nie dla wojny - napisał w sieci. Po tych słowach stracił telewizyjny program. Reżyser i scenarzysta filmowy, Kantemir Bałagow (31 l.) również opuścił kraj o czym poinformował swoich fanów. Rosjanie mówią dość i szukają dla siebie innego miejsca na ziemi. Pociągi pękają w szwach, na peronach gromadzi się coraz więcej ludzi.