Weekend, cudna pogoda. Aż szkoda siedzieć w domu, więc Rafał i Alżbeta całą rodziną zdecydowali się na spacer. Dochodziła godzina 14, gdy radośni udali się do restauracji w centrum miasta. Tam czekali już na nich znajomi. Było miło i wesoło, a mały Antoś, najmłodsza latorośl małżonków, był bardzo grzeczny, prawie w ogóle nie płakał.
Mijały minuty za minutami, wciąż było szkoda wracać, rodzinka przysiadła więc w ogródku w kawiarni nieopodal Uniwersytetu Warszawskiego. A że była to już pora na obiad, zamówili kilka talerzy smakołyków. Nie tylko dorosłym zaburczało w brzuchach, mały Antoś, do tej pory bardzo dzielny i grzeczny młody człowiek, też nagle zgłodniał.
Na szczęście nie musiał czekać, aż kelner przyniesie coś na ząb. Alżbeta, mama chłopca, miała przy sobie pożywne jedzenie. Dosłownie! Odsłoniła pierś i nakarmiła syna.
- Proszę zachęcać inne mamy! - dr n. med. Leszek Marek Krześniak wprost nie może nachwalić się postawy aktorki. - Dzięki karmieniu mlekiem matki wzmacniamy odporność u dziecka. Matka ma przeciwciała, zabezpiecza dziecko przed chorobami. Poza tym rodzi się wspaniała więź między matką a dzieckiem. Minimum trzy miesiące trzeba karmić piersią, ale wiele kobiet decyduje się na sześć i dziewięć miesięcy. Tylko proszę mamy, by dobrze się odżywiały, uzupełniały minerały, wapno, cynk... - wylicza lekarz.