Uczestnicy "Ameryka Express" zostali poproszeni o oddanie części zdobytych do tej pory amuletów. Zostały one zamknięte w skrzyniach, a kilku uzbrojonych w łopaty Latynosów zakopało je na plaży. Po starcie, pary musiały odnaleźć kufry ze skarbem należącym do swoich konkurentów i podróżować z nimi do punktu kontrolnego gry, znajdującego się w malowniczej oazie Huacachina. Jako pierwsi skrzynię z amuletami wartymi 10 tys. zł odkopali Aleksandra i Dawid Domańscy. Maciej Musiałowski i Ania Małysa znaleźli "skarb" z 10 tys. zł, a Fit Loversi z 15 tys. zł. Duże pakunki przysparzały uczestnikom sporo problemów - dużo trudniej było znaleźć transport. Jako pierwsi na miejsce misji w "Ameryka Express" dotarli Fit Loversi. Ostatecznie trzy pary: Fit Loversi, Maciej Musiał i Ania Małysa oraz Tomasz Karolak i Jakub Urbański walczyli o zawartość wydobytej skrzyni. Z zadaniem, które polegało na pływaniu łódką, bieganiu i odgadnięciu dwóch szyfrów, najlepiej poradzili sobie Maciek i Ania. Para zgarnęła dodatkowe 15 tys. zł i łącznie mają na swoim koncie 30 tys. zł.
Po wyczerpującej grze uczestnicy "Ameryka Express" zostali wywiezieni na pustynię Atacama, gdzie spędzili noc pod namiotami. Następnego dnia na pary czekała jedna z najbardziej ekscytujących misji spośród wszystkich edycji programu. Najpierw musieli jednak dotrzeć na lotnisko. Wędrówka przez pustynię była bardzo trudna, a gwiazdom brakowało wody.
Uczestnicy "Ameryka Express" latając awionetką mieli okazję zobaczyć na żywo wyjątkowo tajemnicze miejsce, czyli słynne rysunki z Nazca. Następnie musieli uzupełnić mapę obrazkami, które zobaczyli z lotu ptaka. Meta odcinka znajdowała się niedaleko kolejnego słynnego odkrycia archeologicznego – piramid Cahuachi. Jako pierwsi do Agnieszki Woźniak-Starak dotarli Fit Loversi! Poza immunitetem (i awansem do finału), para wygrała cenną wycieczkę do jednego z nowych cudów świata - tajemniczego miasta Inków Machu Picchu.