Na początku było osiem par. Przemierzają Gwatemalę i Kolumbię. Najwytrwalsi znajdą się w finale, który odbędzie się w Cartagenie. Na razie wciąż muszą rozwiązywać zagadki i kombinować, jak przeżyć za dolara dziennie. Dzisiaj gra toczyła się o cudze amulety. Na starcie wszyscy musieli oddać swoje prowadzącej. Paweł Deląg i jego przyjaciel Darek nie mieli ani jednego do przekazania. Jedne z wielu zadań wyznaczonych w dzisiejszym odcinku polegało na ścięciu jak największego owocu palmy olejowej i dostarczenie go do prowadzącej. Liczył się ciężar owocu. Deląg odmówił wykonania zadania ze względu na swoje przekonania. Według aktora olej palmowy jest nieekologiczny. Jest rakotwórczy. Stwierdził, że bez przekonania nie chce brać w tym udziału. Darek podzielił zdanie Deląga: - Spodobało mi się, że Paweł tak postąpił. To ja też nie idę. Aktor był nieugięty: - Jeżeli nawet konsekwencją byłoby odpadnięcie z programu, to jest to zgodne z moim sumieniem. Na miejscu, gdzie rosły palmy spotkali Patrycję Markowską z jej przyjaciółką Żanetą. Kobiety również nie podjęły się zadania, bo wystraszyły się mrówek chodzących po owocach! Z tym zadaniem rewelacyjnie poradzili sobie bracia Collins, którzy przynieśli owoc, ważący ponad 17 kilogramów.
"Ameryka Express": UKRYWAŁ wstydliwą część ciała. NIETYPOWE zadanie obnaży problem
Kolejne misje wymagały nerwów ze stali! Wiszący most odstraszał uczestników, którzy musieli go pokonać! Para, która jako pierwsza wypełniła poprawnie wszystkie punkty wymienione w instrukcjach misji zdobyła ostatni immunitet w tym sezonie programu. Zwycięzcami byli Małgosia i Ernest. Zapewnili sobie takie przywileje jak: hotel, masaż, kolację. Co ważniejsze - pojawią się na starcie dwunastego odcinka.
Kolejny odcinek za tydzień, o 21:30 w TVN.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj