Los Angeles, Grauman's Chinese. To tam odbywają się premiery filmowe, kilkakrotnie rozdawano też Oscary. W najbliższy poniedziałek ponownie rozłożą tam czerwony dywan, po którym będą sunąć aktorzy filmu "Salt". Na czele korowodu z pewnością stanie Angelina Jolie. Niestety, u jej boku zabraknie naszego mistrza, który z hollywoodzką gwiazdą zagrał w szpiegowskim filmie.
- Olbrychski nie znalazł się na liście zaproszonych gości - powiedziała "Super Expressowi" Mary Powell z wytwórni filmowej Sony, producenta filmu "Salt". Dlaczego? Na to pytanie nie odpowiedziała.
To skandal! Olbrychski grał tam przecież jedną z głównych ról, a Amerykanie tak brzydko z nim postąpili.
Nasz wielki aktor przygotowywał się do nowej kreacji bardzo starannie. Poza tym trzeba pamiętać, że nie występował w ojczystym języku.
- Nie jest łatwo grać w obcym języku, zwłaszcza że angielski to mój czwarty język, po polskim, francuskim i rosyjskim. Ostatnio używałem go dość rzadko, więc jeszcze w Polsce zacząłem uczyć się roli - mówił aktor w jednym z wywiadów.
Amerykanie jednak w końcowej wersji zrezygnowali z głosu pana Daniela i podłożyli głos kogoś innego.
A co na to Olbrychski i jego żona, Krystyna Demska? Nie chcieli rozmawiać. Zapewne, tak jak nam, jest im po prostu przykro.