Trudno się dziwić, przecież figura Amy nie powstawała byle gdzie – tylko w najbardziej znanej pracowni figur woskowych na świecie. W studiu Madame Tussaud w Londynie.
Figura robiona była w sumie przez cztery miesiące, a ostatnie poprawki wprowadzano jeszcze na dzień przed premierą. Artyści nie mieli łatwego zadania. Sama piosenkarka nie mogła niestety pozować, dlatego wszystkie szczegóły odtworzono ze zdjęć i plakatów z jej koncertów.
Efekt jest jednak porażający. Nawet rodzice Amy, którzy odsłaniali figurę, nie mogli uwierzyć, że to nie ich córka pozuje z nimi do zdjęć.
Sama Amy była bardzo zaskoczona, że trafiła do kolekcji 375 gwiazd Madame Tussaud.
– Myślałam, że trzeba być już blisko śmierci, żeby zasłużyć sobie na woskową figurę – powiedziała piosenkarka w jednym z wywiadów.
Figura już jest, teraz pozostaje mieć nadzieje, że Amy weźmie to sobie do serca i skończy z licznymi nałogami.