Wydawało się, że po uzależnieniu od narkotyków, alkoholu i samookaleczeń piosenkarka nie jest już w stanie niczym zaskoczyć, a jednak. Ostatnio w jej domu pojawił się dziwny gość: profesjonalny trener fitness. Czyżby Amy uległa w końcu błaganiom lekarzy i bliskich i postanowiła zacząć o siebie dbać?
Trudno wyobrazić sobie wątłą piosenkarkę dźwigającą na komendę hantle, lecz każda nawet najmniejsza pozytywna zmiana w przypadku Amy to duży krok do przodu. Mamy nadzieję, że odzyska zdrowie oraz siły i zacznie świecić jak prawdziwa gwiazda, którą przecież jest.