Amy nie pozwoliła na przykład nagrać Dionne wspólnego utworu z kontrowersyjnym rockowym wokalistą i gitarzystą zespołu Babyshambles, Pete'em Doherty (30 l.). Amy i Pete są bliskimi znajomymi jeszcze z tych gorszych dla wokalistki czasów, gdy oddawała się narkotykowemu i alkoholowemu nałogowi.
"Pete chciał nagrać coś z Dionne, uznając, że ta dziewczyna ma wielki talent. Amy stanowczo się temu sprzeciwiła, uważając, iż jego towarzystwo absolutnie nie przystoi młodziutkiej dziewczynie. Winehouse za wszelką cenę stara się ustrzeć Dionne przed popełnieniem tych błędów, które ją zaprowadziły na dno" - czytamy w "Mirror".
Jeśli zmiany w zachowaniu i podejściu Amy Winehouse do życia będą wciąż szły w takim kierunku, jak ma to miejsce w ostatnich 2-3 miesiącach, będziemy światkami niemal cudownego powrotu do świata żywych i trzeźwych. Jak na razie wszystko wskazuje na to, że bardzo utalentowana piosenkarka rzeczywiście wzięła się za siebie. Oby tak dalej!