Piosenkarka wpadła na pomysł, by porzucić na jakiś czas wielkomiejskie życie. Amy chciałaby nagrać swój nowy materiał na Jamajce, który przygotowała podczas urlopu.
- Życie Amy w Saint Lucia spodobało się jej w takim stopniu, że nie chce z niego rezygnować - podało źródło - Ona mieszkając tam czuje się lepszą osobą i martwi się, że po powrocie do Londynu będzie nieszczęśliwa. Amy napisała na Karaibach dużą część swojego nowego albumu i powiedziała szefom, że nagra to tylko na Jamajce - zdradziła osoba z bliskiego otoczenia piosenkarki.
Źródło podało dodatkowo informację, że Jamajka niestety jest zalana narkotykami. Crack i konopie indyjskie są tam łatwo dostępne. Przyjaciel piosenkarki boi się, że Amy wróci do nałogu.
Gazeta "The Sun" poinformowała, że wytwórnia płytowa Amy wstępnie zgodziła się na nagranie materiału na Karaibach i jest gotowa zapłacić za sesje nagraniowe wokalistki. Winehouse ma spotkać się w Londynie w tym miesiącu z producentem Markiem Ronsonem.
Jesteśmy strasznie ciekawi, co z tego wyniknie?