Smutna przygoda z solarium przytrafiła się Amy w poprzednią niedzielę. Winehouse chciała się zrelaksować po ciężkiej sobotniej nocy i postanowiła skorzystać z domowego solarium, które zamontowała niedawno w rezydencji w północym Londynie. Artystka nie obawiała się ciut dłuższego niż zwykle poleżenia w kabinie, ponieważ liczyła, że po pobycie na Karaibach sztucznie promienie słoneczne nie będą jej groźne. Niestety - przeliczyła się.
"Amy nie włączyła licznika czasowego, a była bardzo zmęczona. W efekcie zasnęła w kabinie. Na szczęście po 20 minutach urządzenie samo się wyłączyło, inaczej mogłoby się wszystko tragicznie skończyć. Amy dość mocno się poparzyła, szczególnie w okolicach oczu. Po godzinie ból stał się naprawdę trudny do zniesienia, ale Amy była za bardzo zawstydzona całym faktem, żeby zadzwonić do lekarza" - czytamy w "Daily Mirror" opowieść osoby z bliskiego otoczenia gwiazdy.
Ech, cała Amy. Ta dziewczyna ma niesamowity wprost talent do wplątywania się w różne, niekiedy bardzo dziwaczne problemy.