Długo zajęło piosenkarce dojście do wniosku, że narkotyki i alkohol zrobiły z niej potwora. Ale lepiej późno niż wcale. Po kilkunastu miesiącach udawania, że wszystko jest w najlepszym porządku Amy w końcu zrozumiała, że musi coś zmienić.
Pierwszym krokiem w kierunku normalności ma być powrót do pracy. Podobno Amy dogadała się już z producentem Markiem Ronsonem i niedługo wchodzi do studia, żeby nagrać kolejny album. Tym razem mamy poznać bardziej sentymentalną stronę piosenkarki, a cały materiał, jaki trafi na płytę będzie hołdem złożonym Quincy Jonesowi.
- To będzie coś naprawdę wyjątkowego. Amy w końcu jest sobą, w dodatku chce udowodnić wszystkim, że nadal ma w sobie to coś! – powiedział "Daily Mirror" jeden z wtajemniczonych muzyków.
Życzymy powodzenia i liczymy, że tym razem nie skończy się jedynie na szumnych zapowiedziach.
Amy zabrała się do pracy
2008-10-03
18:15
Amy Winehouse (25 l.) sięgnęła dna. Wszystko wskazuje jednak na to, że powoli zaczyna się podnosić. Pierwszy krok to powrót do studia nagrań.