Ostatnio informowaliśmy, że Andrzej Grabowski faktycznie nie musi tęsknić za rolą Ferdka Kiepskiego, bo w ostatnich miesiącach zarobił ok. 1,5 mln zł, występując w 10 filmach i 4 serialach. W świadomości widzów wciąż jednak pozostaje bezrobotnym leniem przed telewizorem, w którego wciela się od 1999 r. Jesienią zobaczyliśmy nowe odcinki „Kiepskich” – ostatnie z udziałem Ryszarda Kotysa (†88 l.) i Dariusza Gnatowskiego (†59 l.).
Według dostępnych danych za reklamę w przerwie odcinka trzeba było zapłacić 83,6 tys. zł! Z każdym miesiącem cena spadała. Ostatecznie wyniosła 1900 zł, a godzinę emisji zmieniono na środek nocy. To wszystko sprawiło, że o nagrywaniu kontynuacji nikt nie chce mówić, co więcej – nie wiadomo, czy i kiedy zobaczymy nagrany w 2021 roku sezon.
Zobacz: Andrzej Grabowski po zwolnieniu z Polsatu klepie biedę? Wyliczyliśmy jego zarobki
Menedżerka Sebastiana Stankiewicza (44 l.), czyli serialowego Oskara, nie zdradza czy jej podopieczny wejdzie kiedykolwiek na plan. Odesłała nas do producentów, producenci – do Polsatu. My natomiast od kilku dni nie otrzymaliśmy odpowiedzi od nikogo ze stacji.
Sam główny bohater przestał widzieć sens kontynuowania produkcji. – Nie kręcimy tego od ponad roku i nie wiem, czy kręcić będziemy. Nawet mnie to nie interesuje. Jeżeli nie będą kręcić, to znaczy, że nie. No i tyle. To znaczy, że coś się skończyło... – wyznał Grabowski, który, jak wiadomo, podkreślał też, że jak będzie konkretna propozycja finansowa, to będzie o niej rozmawiał. Trudno jednak teraz o taką...