- Nie jestem człowiekiem, który popija drinki! Kiedy siadam do stołu, żeby się napić, piję wódkę. I nie jest moją wadą, że robię to solidnie - wyznaje w wywiadzie dla miesięcznika "Twój Styl".
Przyznaje też, że jeśli ma pić w towarzystwie, które mu nie odpowiada albo które jest głupie nawet przed wypiciem, woli wypić w samotności.
- Alkohol mnie rozluźnia - mówi szczerze. I dodaje, że gdy studiował w szkole teatralnej i mieszkał w akademiku, był najmłodszy na roku, a najmłodszego koledzy zawsze wysyłali po wódkę. - Proszę pamiętać, że zacząłem studia w 1969 roku, gdy Gomułka był u władzy. Wtedy wśród studentów, szczególnie szkół artystycznych, picie wódki było w modzie. Jak ktoś pił, znaczyło: ma wyobraźnię - mówi Grabowski.