Pani Monika, w ostatni piątek, podczas jazdy autem doznała wylewu. Natychmiast została przewieziona do szpitala, ale mimo wysiłku lekarzy nie udało jej się uratować.
To ona w ostatnich latach wzięła na siebie ciężar opieki nad chorym mężem. Nie oddała go do specjalistycznego ośrodka. I chociaż stan aktora był coraz poważniejszy, nie poddawała się. Teraz aktor stracił swojego anioła stróża. Niestety, nawet nie ma pojęcia, jaka dotknęła go tragedia.
- Bardzo się zmartwiłam, kiedy dowiedziałam się, że Monisia nie żyje... Bardzo... Andrzej nie wie nawet, że jego żona nie żyje. Teraz będą się nim zajmować rodzina i przyjaciele. Jest jego córka... Ja do niego nie dotarłam. On jest w bardzo ciężkim stanie, ma zaburzoną świadomość... - mówi nam ze łzami w oczach aktorka Zofia Czerwińska (83 l.).
Ona, tak jak wielu przyjaciół "Czterdziestolatka", zamartwia się tym, co się stało. "Było to najtrwalsze, najszczęśliwsze i najdłuższe małżeństwo. Choć niełatwe. Oboje byli nieprzeciętnymi osobowościami. O silnych charakterach... Dowiedziałem się, że jest w szpitalu. Nie wiem, jak się potoczą jego losy. Bez niej. Dobrze, że nie ma już świadomości" - napisał Wiktor Sadowy.
Czytaj: Żona Kopiczyńskiego nie żyje. Monika Dzienisiewicz-Olbrychska dostała wylewu na drodze