Łapicki to bardzo aktywny aktor. I dlatego, gdy nie dotarł ostatnio na imprezę do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w podwarszawskim Skolimowie, zaniepokoiło to jego fanów. - To była mała grypa, ale już z niej wychodzę - uspokaja Łapicki. I rzeczywiście tryska energią. I ma wiele planów.
- Musiałbym żyć 100 lat, żeby opowiedzieć o wszystkich swoich planach. Postaram się dożyć do setki. Zrobię wszystko, co w mojej mocy - dodaje z uśmiechem aktor. - Na razie szykuję książkę, tematem będą prywatne rozmowy z moją żoną. Szykuję też adaptację do teatru. A na święta chcemy z Kamilą pojechać pod Warszawę - dodaje.