2021 rok był dla Andrzeja Piasecznego absolutnie przełomowy. Piosenkarz obchodził wtedy 50. urodziny, wydał płytę i w końcu przyznał, że jest gejem. Później mówił już otwarcie, że mieszka ze swoim partnerem i wiedzie szczęśliwe życie. Nie musi już niczego udawać. Przyszła jednak pora, że artysta postanowił wypowiedzieć się w bardziej poważnych tematach. Ostatnio został zapytany, jaki ma stosunek do oddania swoich organów po śmierci. Piaseczny nie ma wątpliwości, co każdy z nas powinien zrobić.
Andrzej Piaseczny chce zostać skremowany
Andrzej Piaseczny uważa, że powinna zostać zainstalowana specjalna aplikacja, w której moglibyśmy zamieścić swoją deklarację odnośnie oddania swoich organów do przeszczepu po śmierci. Wiele osób bowiem w dzisiejszych czasach nie nosi portfela i dokumentów przy sobie. Jednak Piaseczny ma zawsze w portfelu zgodę na pobranie narządów. - Jesteśmy tylko kupą myślącego mięsa i służmy nawet, jak już nas nie będzie. Jeżeli mogę komuś uratować życie, albo podreperować zdrowie to jest element mojej moralności. W swojej rodzinie mam historię, gdzie jeden z moich kuzynów dwa lata czekał na serce i to serce dostał - mówi w rozmowie z Pomponikiem. Jednocześnie Piasek został zapytany, czy chciałby zostać skremowany. Piosenkarz uważa, że to chyba jedyna słuszna opcja. - Jest nas tyle na świecie, że to chyba nieuniknione. Chciałbym zostać skremowany - dodał.