Andrzej Piaseczny o swoich związkach za bardzo opowiadać nie chce. Swoje życie prywatne "Piasek" zdecydowanie woli trzymać w tajemnicy. - Nie chcę istnieć w przestrzeni medialnej jako: "dobrze, a to jest moja żona" czy: "to jest mój mąż", "to są moje dzieci" itd. "Popatrzcie jak my żyjemy". Gdybym chciał wstąpić w związek małżeński, to być może pokazałbym to światu wtedy. Jako kropkę nad "i" - tłumaczył we wspomnianym programie. Piosenkarz chętnie za to mówi o swojej karierze i o ludziach, którzy otaczają go zawodowo. Andrzej Piaseczny właśnie oficjalnie przyznał, że Kasia Lisowska to jego "Pani od śpiewu". Tak się składa, że doktor Kasia z kieleckiego uniwersytetu niedawno nagrała swój krążek, co ogłosił właśnie m.in. właśnie "Piasek". - Kasia Lisowska prezentuje swoją płytę. Pięknie polecam posłuchajcie, zobaczcie na YouTube piosenkę z tej płyty "Silna" - reklamował koleżankę Andrzej Piaseczny.
ZOBACZ TAKŻE: Zoperowana 60-letnia Majka Jeżowska została seksbombą! Te zdjęcia rozpalają. Koniec z grzecznym wizerunkiem!
"Piasek" swoją współpracą z Kasią Lisowską jest zachwycony. - Bardzo dziękuję za czas przygotowań, za wiele godzin ćwiczeń ze mną przed moimi nagraniami. Dostałem od realizatorów sporo pochwał, które należą się Kasi. Niniejszym jeszcze raz dziękuję i publicznie wszystkie przekazuję - napisał na Instagramie szczęśliwy Andrzej Piaseczny.