W marcu Andrzej Piaseczny trafił do szpitala z powodu zakażenia koronawirusem. Artysta przyznał, że na początku leczył się w domu i nawet jak jego stan się pogorszył nie chciał jechać do szpitala. U gwiazdora "The Voice of Poland" pojawiły się problemy z oddychaniem. Był podłączony do tlenu. Wszystko to pokazał na filmiku, który trafił na jego Instagram. Słychać było, że wypowiedzenie niemal każdego słowa sprawiało mu olbrzymią trudność. Piasek apelował do fanów o rozwagę i nielekceważenie wirusa. Teraz piosenkarz zgodził się na intymną rozmowę z prof. Krzysztofem J. Filipiakiem z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Piaseczny opowiedział, jakie błędy popełnił. Gwiazdor sam na początku lekceważył przeciwnika: leczył się amantadyną, zwlekał z pójściem do szpitala, aż z duszności stracił na chwilę przytomność. To jego brat nalegał na wezwanie karetki.
- Krzysiek, no pokrzycz teraz na mnie. To był kretynizm - przyznał w rozmowie z profesorem.
Podczas rozmowy pojawił się wątek seksu. Przepraszam, bo tu nawet takie intymne pytania się pojawiają, których ja nie śmiałbym nawet zadać - wtrącił prof. Filipiak zerkając na komentarze internautów na Instagramie.
- Jak z libido po covidzie? A może ty powiedziałbyś coś o tym? - odpowiedział piosenkarz.
Profesor wyjaśnił, że wielu mężczyzn po przebyciu COVID-19 ma zaburzenia erekcji: - U niektórych młodych mężczyzn, ciężko przechodzących COVID-19, obserwujemy bezpłodność. Mówię o tym specjalnie, bo antyszczepionkowcy straszą bezpłodnością po szczepionkach. To nie jest w żaden sposób udowodnione, a bezpłodność po COVID-19 jest udowodniona!
Poniżej cała rozmowa z Andrzejem Piasecznym.