Autorem całego ,,zamieszania" jest krakowski twórca: reżyser, aktor, dyrektor Teatru STU – prywatnie były mąż Maryli Rodowicz – Krzysztof Jasiński. Artysta przygotował na scenie w Krakowie tryptyk oparty o trzy wielkie sztuki Wyspiańskiego – ,,Wyzwolenie", ,,Akropolis" i właśnie ,,Wesele". W rozmowie z SE.PL Krzysztof Jasiński przyznaje, że ten gatunek muzyki nie jest mu obcy.
- Realizowałem wiele widowisk telewizyjnych. W czasie pracy na ich planie miałem okazję poznać discopolowych artystów oraz kulisy ich pracy – mówi reżyser.
Krzysztof Jasiński opowiedział nam, jakie były inspiracje dla tego odważnego pomysłu oraz kulisy pracy na scenie i podczas prób. - Przecież – co nie jest tajemnicą – prawie na każdym polskim weselu pojawiają się mocne akcenty disco polo. Ludzie bawią się tam przy tych piosenkach – mówi Jasiński.
Ze sceny w Teatrze Polskim w Warszawie rozbrzmiewają – wśród 14 zawartych w scenariuszu sztuki piosenek – takie m.in. przeboje jak: ,,Bierz co chcesz" Shazzy, ,,Agnieszka" i ,,Niech żyje wolność" Boysów, ,,Biały miś" Top One, ,,Polskie dziewczyny" Voyagera, ,,Bara-bara" Milano czy ,,Złota plaża" Koloru.
- Nie przypadkiem założyłem taką interpretację ,,Wesela" - mówi nam reżyser. - Ludzie słuchają bardzo różnej muzyki, w tym disco polo. Jest to wielka grupa, także naszych widzów. Chciałem, aby taki akcent – bardzo współczesny – znalazł się w tym spektaklu – dodaje Jasiński. - Poza tym disco polo to zjawisko kulturowe, któremu poświęcono niejeden poważny tekst.
Reżyser przytoczył m.in. artykuł muzyka Zbigniewa Hołdysa, który napisał o disco polo.
- On był dla mnie jedną z inspiracji. Hołdys powiedział na łamach ,,Newsweeka" m.in. to, że ,,Polacy powinni słuchać czego chcą. Przy czym powinni rwać się do tańca? Serce im podpowie"...To ważne słowa – dodaje twórca spektalu.
Kiedy doszło do współpracy z Andrzejem Sewerynem, ten znał spektakl już z Krakowa. Co powiedział na mocne, discopolowe akcenty?
- Andrzej Seweryn je zaakceptował. Dał mi pełną, reżyserką wolność – mówi Jasiński.
Reżyser przyznaje, że podczas prób część zespołu aktorskiego kojarzyła niektóre przeboje, a inni nigdy ich nie słyszeli.
- Żeby aktorzy weszli w klimat, tych mniej znanych piosenek słuchaliśmy wspólnie. Realizatorzy dźwięku emitowali je przez głośniki. To było momentami śmieszne i komiczne. Dobrze się bawiliśmy – dodaje.
Krzysztof Jasiński mówi także, że kiedy patrzy na widownię podczas spektakli, dostrzega wyraźnie ożywienie wśród publiczności, kiedy ta słyszy, jak weselni goście w sztuce bawią się doskonale.
- Widzowie reagują pozytywnie. To daje satysfakcję twórczą – dodaje.
Marcin Miller, którego dwie piosenki są wykorzystane w ,,Weselu" przyznaje w rozmowie z nami, że niestety, ale nie miał jeszcze okazji widzieć tej sztuki. - Bardzo chciałbym zobaczyć i postaram się znaleźć czas, aby wybrać się do Teatru Polskiego.
Potwierdza, że wie o tym pomyśle i słyszał, że jego utwory wykorzystano w sztuce ,,Wesele".
- Jakiś czas temu otrzymałem maila od kogoś związanego z tym projektem z prośbą o pozwolenie na możliwość przedstawienia utworów mojego autorstwa w spektaklu teatralnym – mówi. - Przekonałem wydawcę, który jest właścicielem praw do utworów zespołu Boys, że to dobry pomysł.
Marcin nie kryje satysfakcji z faktu, że – jak mówi - ,,To już kolejny poziom i obszar, gdzie muzyka disco polo zagościła". - Cieszy mnie to bardzo!
Do tej pory muzyka disco polo oraz motywy muzyczne z tego gatunku wykorzystywane były przede wszystkim w kinie i telewizji. Utwory zespołu Boys pojawiały się m.in. w ,,Być jak Kazimierz Dejna", Zenek Martyniuk zaśpiewał piosenkę promującą film ,,Ostatni klaps" a środowisko discopolowych artystów zostało niedawno sportretowane w filmie ,,Disco polo". Wszystkich, którzy chcieliby połączyć słuchanie disco polo z wieczorem teatralnym ucieszy na pewno wiadomość, że najbliższe spetkale ,,Wesela" w Teatrze Polskim w Warszawie 7 i 8 października.